[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Włączyła komputer. Na ekranie pojawiła się historia choroby
Very.
- Widzę, że ostatnio sprawdzała je pani kilkakrotnie i za
wsze było podwyższone.
- Ale przecież nic mi nie dolega.
126
Holly zmarszczyła czoło.
- Niestety, tak często bywa w przypadku nadciśnienia. Nie
ma żadnych innych objawów.
- I to znaczy, że nic nie trzeba z tym robić?
- Przeciwnie. Nadciśnienie może prowadzić do wylewu al
bo zawału serca. Trzeba coś zrobić, żeby jak najszybciej wróciło
do normy.
- Ale... To nie oznacza operacji?
- Nie, nic takiego. - Holly starała się pocieszyć pacjentkę.
- Przepiszę pani tabletki. Proszę brać jedną dziennie. To powin
no pani pomóc.
- I to będzie wszystko?
- Nie do końca. Zrobię też pani badanie krwi.
- Badanie krwi. Dlaczego? - Kobieta wyglądała na trochę
przestraszonÄ….
Holly znów się uśmiechnęła.
- Proszę się nie obawiać. Nadciśnienie może być spowodo
wane przez szereg różnych czynników. Czasami jest objawem
cukrzycy. Oczywiście nie uważam, że ma pani cukrzycę - za
strzegła - jednak musimy się upewnić. - Spojrzała na monitor.
- Nie jest też wykluczone, że ma pani za wysoki poziom cho
lesterolu. To też sprawdzimy.
- A jeżeli okaże się za wysoki?
- Wtedy powinna pani zmienić dietę, zmniejszyć ilość tłu
szczów zwierzęcych. Niewykluczone, że będą też pani potrzeb
ne odpowiednie leki. Porozmawiamy o tym, kiedy będę miała
wyniki badań.
Wręczyła jej receptę.
- Proszę pójść do gabinetu zabiegowego. Pielęgniarka po
bierze pani krew. - Odprowadziła Vere do drzwi. - Jeżeli będzie
127
pani miała jakieś wątpliwości, proszę do mnie przyjść. Za kilka
miesięcy wypiszę pani nową receptę. Wyniki badania powinny
przyjść za tydzień.
Vera Robertson skrzywiła się.
- Nie lubię zastrzyków.
- Prawdę mówiąc, ja też nie. Ale nasza pielęgniarka robi je
cudownie. Nic nie będzie bolało.
Po wyjściu Very wróciła do biurka. Dwie godziny pózniej
przyjęła ostatniego pacjenta. Potem zaczęła przeglądać notatki
dotyczące raka prostaty. Rozmawiała już na ten temat z Jamiem.
Szczegóły mieli omówić podczas kolacji.
Planowała najpierw wykład któregoś z lekarzy, krótki film
oświatowy, a następnie dyskusję. Musiała się jeszcze zastanowić
nad poczęstunkiem. To bardzo poprawia atmosferę.
Chipsy, herbatniki i soki owocowe. A może wino? Sięgnęła
po notatnik. W tej samej chwili ktoś zapukał do drzwi. Do
gabinetu weszła zdenerwowana Fiona.
- Coś się stało? - zapytała Holly.
- Tak. Dzwoniła Irene Douglas. Alex zle się poczuł.
Holly zerwała się i pobiegła do wyjścia.
- Zaraz tam jadÄ™.
Na korytarzu zderzyła się z Callumem, który właśnie wy
szedł ze swojego gabinetu. Ostatnio prawie go nie widywała.
I bardzo za nim tęskniła.
- Callum! Nie wiedziałam, że tu jesteś.
- Oficjalnie mam wolne. Ale wpadłem zobaczyć, jak sobie
radzicie. - Spojrzał na nią badawczo. - Co się stało?
- Chodzi o Alexa.
- Co takiego?
- Właśnie dzwoniła Irene. Alex zle się czuje. Jadę do nich.
128
- Powiedziała, co się stało?
Fiona pokręciła głową.
- Mówiła tylko, że bardzo się martwi. Prosiła, żeby ktoś
przyjechał.
- W takim razie to coś poważnego. Irene niełatwo wpada
w panikÄ™.
- Pojedziesz ze mną? - zapytała Holly. - Ty ich lepiej
znasz.
- Jasne. Wezmiemy twój samochód.
Po dziesięciu minutach byli przed domem Douglasów. Zanim
zdążyli wysiąść, drzwi się otworzyły i roztrzęsiona Irene wy
biegła im na spotkanie.
- Dziękuję, że przyjechaliście tak szybko. Zupełnie nie
wiem, co robić.
- Jak on siÄ™ czuje?
- Mówi, że niepotrzebnie was wzywałam.
- Oby miał rację.
Irene wprowadziła ich do zaciemnionego pokoju. Alex,
bardzo blady, siedział w fotelu z głową opartą o poduszkę.
Kiedy podeszli, z trudem otworzył oczy i spróbował się uśmie
chnąć.
- Tak mi głupio. Prosiłem Irene, żeby nie zawracała wam
głowy.
- Postąpiła bardzo słusznie.
Uśmiech Calluma dodał Alexowi otuchy. Starszy kolega po
zwolił się zbadać.
- Czuję ból w klatce piersiowej. Jest dość dokuczliwy -
rzekł Alex i zaniósł się kaszlem.
Callum sięgnął po słuchawki.
- Masz problemy z oddychaniem?
129
Chory przytaknÄ…Å‚.
- Dlaczego, na miłość boską, nic mi nie mówiłeś? - spytała
Irene, ukrywając twarz w dłoniach.
- Nie chciałem cię martwić.
Callum wyprostował się.
- Dlaczego nie zadzwoniłeś do przychodni? Ktoś by do cie
bie przyjechał.
- Nie chciałem sprawiać wam kłopotu.
- Wiesz, że masz gorączkę?
- Wierzę ci na słowo.
- Bolą cię mięśnie?
- Czy chcesz mi powiedzieć, że to następny zawał?
Holly spojrzała na Irene. W oczach starszej kobiety pojawiły
siÄ™ Å‚zy.
- Jesteś strasznym głupcem, Alex.
- Tak mówią. - Z uśmiechem ujął dłoń żony.
Callum usiadł.
- Nie sądzę, że to zawał.
Irene odetchnęła z ulgą.
- Wydaje mi się jednak, że nie postępujesz rozsądnie - ciąg
nął. - Ale ty nigdy nie słuchałeś dobrych rad. Masz po prostu
grypÄ™. PrzepiszÄ™ ci antybiotyk.
Irene otarła łzy.
- PrzygotujÄ™ wam herbatÄ™.
Callum położył receptę na stole.
- Powinieneś się oszczędzać. Umiarkowane ćwiczenia po
przebytym zawale są bardzo przydatne, mam jednak wrażenie,
że ostatnio wcale nie zachowywałeś umiaru. Musisz trochę
zwolnić tempo.
- Może byś sobie jakoś umilił okres rekonwalescencji -
wtrąciła Holly. - Przecież za kilka tygodni i tak będziesz musiał
wrócić do pracy.
Alex uśmiechnął się.
- Chyba macie rację. Ostatnio na nic nie miałem czasu.
- Może wybierzecie się na krótki urlop? - Callum wziął tacę
z rÄ…k Irene.
- Urlop? - zaśmiała się. - Alex chyba zapomniał, co ozna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]