[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ki kucharskiej. Dość kiepski pomysł, kiedy temperatura
sięga trzydziestu pięciu stopni, ale Jeff chciał udowod
nić, że umie gotować, i dodał, że przecież w gorącym kli
macie ludzie jedzÄ… pikantne potrawy. Zwietnie siÄ™ przy
tym bawiliśmy. Jeff wyjaśnił mi, że przed pokrojeniem
papryczek należy wysmarować ręce olejem, żeby nie po
parzyć sobie skóry. Do chili upiekliśmy chleb - taki dziw
ny, kształtem przypominający rożek. Jeff dostał przepis
od swych amerykańskich znajomych. Głośno nastawili
śmy muzykę i kołysaliśmy się do rytmu, siekając pa-
pryczki, ugniatajÄ…c ciasto, a potem piekÄ…c chleb, i po raz
pierwszy od paru dni miałam wrażenie, że wszystko wró
ciło do normy. Czułam się tak, jakbyśmy znowu byli
dziećmi i razem coś przygotowywali.
A jednak wydarzyło się coś niezbyt normalnego czy
miłego. Jeff wysłał mnie po kminek do chleba. Poszłam
do małego supermarketu, gdzie są delikatesy z takimi ar-
134
tykułami, i zobaczyłam tam Krystinę. Była sama. Prze
straszyłam się, jakbym zobaczyła ducha, wpadłam w pa
nikę, nie wiedząc, co powiedzieć. Kiedy się ostatnio wi
działyśmy, tańczyłyśmy razem na imprezie i byłyśmy
najlepszymi przyjaciółkami. Od tego czasu minęło parę
dni. Mam się zachowywać j ak gdyby nigdy nic? Być na
luzie czy okazać dezaprobatę - objechać ją czy udawać
anioła i wybaczyć? Wcale jej nie wybaczyłam.
Nie musiałam podejmować decyzji. Kiedy Krystina
mnie zauważyła - nie miałam wątpliwości, że patrzyła
prosto na mnie - odwróciła się w drugą stronę i znik
nęła w wypożyczalni DVD. Oczywiście nie poszłam za
nią. Może zdenerwowała się albo zawstydziła tak samo
j ak j a? Stałam j ak sparaliżowana. Zakręciło mi się
w głowie, a serce biło mi tak mocno, jakbym ujrzała
upiora. Tak się zdenerwowałam, że zupełnie zapomnia
łam o kminku i po powrocie do domu musiałam skła
mać i powiedzieć, że nie było go w sklepie. Ani słowem
nie wspomniałam o Krystinie.
Kiedy już zrobiliśmy chili, włączyliśmy komputer,
żeby pogadać z mamą. W Anglii było już pózno i mama
miała na sobie piżamę.
- Jesteś gotowa do powrotu? - spytała mnie. - Czy
może i ty zakochałaś się w Ameryce?
Zakochałam się, ale nie w Ameryce, pomyślałam.
Zachowałam to jednak dla siebie. Oczywiście kiedyś
135
mówiłam jej o Adamie, ale całą prawdę wyjawię dopie
ro po powrocie. Gdybym zrobiła to teraz, znalazłaby
sobie nowy powód do zmartwienia.
- Tęsknię za tobą - powiedziałam.
- Och, więc chyba jednak w przyszłym tygodniu
wrócisz do domu? - Boże, rzeczywiście został już tylko
tydzień. - Wynajęłam twój pokój, więc muszę zawcza
su uprzedzić lokatora.
Jeff się roześmiał. Zawsze śmieje się z jej kiepskich
żartów.
- Mogłabyś mi zrobić zapas czekolady Cadbury? Za
nią też się stęskniłam - powiedziałam. - Tutejsza cze
kolada Hersheya jest...
- Przeziębiłaś się? - spytała nagle mama.
Od imprezy w Butlerze, kiedy musiałam przekrzy
kiwać muzykę, wciąż jeszcze mówiłam ochrypłym
głosem.
- Nie, mam tylko trochę zdarte gardło - odparłam.
- Bardzo?
- Nie, trochÄ™ chrypiÄ™, ale mnie nie boli.
- Bierzesz leki?
- Oczywiście.
Kiedy tylko zaczynamy normalnie rozmawiać, za
wsze przypomina sobie, że jest moją mamą, i traktuje
mnie jak pięcioletnią dziewczynkę albo idiotkę.
- U Jeffa wszystko w porządku? - zawołała.
136
- Właśnie jedliśmy chili con carne - powiedział Jeff.
- Bardzo pikantne. Pewnie po nim tak chrypi.
- Livia, po prostu siÄ™ martwiÄ™.
- Wiem.
- I bardzo za tobą tęsknię.
- Mamo, ja też za tobą tęsknię. Już nie mogę się do
czekać, kiedy się zobaczymy. - Nagle zachciało mi się
płakać.
- Hej, a co ze mną? - zawołał Jeff z drugiego końca
pokoju.
- Za tobą też się stęskniłam - powiedziała mama. -
Bardzo bym chciała, żebyście oboje przyjechali.
- Niedługo przyjedziemy - obiecałam. - Ja pierwsza.
Blogowisko: wszystko o Adamie
8 sierpnia
Jaki e to dziwne. Właśnie gdy człowiekowi si ę wydaje,
że ułożył sobi e życi e, nagle wszystko staj e na głowie
i zmieniajÄ… si Ä™ pri orytety. Jeszcze parÄ™ tygodni temu
wzdrygałem si ę na myśl o powrocie do Angl i i , bo muszę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]