[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Jestem inkwizytorem. Nie kieruję się w działaniu wściekłością. resztki noża powędrowała do kadzi w ślad za resztą bestii.
- Czym zatem ? Staliśmy w czwórkę przy zbiorniku obserwując rozpuszczający się
Jego cyniczny ton zaczynał mi działać na nerwy. srebrzysty metal.
- Nie masz najmniejszego pojęcia o tym, jak niebezpieczny był ten Spojrzałem kątem oka na Tutrone i Fischiga.
człowiek. Nie zamierzałem dać mu żadnej szansy. - Już wiem, kogo z was nie chciałbym mieć za przeciwnika  wymru-
- Jak dla mnie, nie wygląda na specjalnie groznego  odparł Fischig mie- czałem.
rząc wzrokiem trupa. Intendentka roześmiała się cicho. Fischig nic nie powiedział.
- Mam coś !  oświadczyła Tutrone. Podeszliśmy do niej pośpiesznie.
Pracowała lewą ręką, dzierżącą kilka ostrzy i próbników, jej cybernetyczne * * * * *
palce poruszały się w sposób przywodzący na myśl złożone z wielu stawów
odnogi insekta. - Co to było ?  zapytał mnie Aemos, kiedy wiozący nas ślizgacz mknął
- Palec wskazujący lewej dłoni. Jest nienaturalnie ciężki i sztywny  ulicami w kierunku komendy Adeptus Arbites.
podświetliła palec niewielkim skanerem. - Więcej potrafiłbyś wydedukować niż usłyszeć ode mnie  odparłem  Bez
- Ceramitowy paznokieć. Sztuczny. Wszczep. wątpienia dar wręczony Eyclone przez jego władców.
- Co jest w środku ? - Jacy władcy tworzą takie rzeczy ?
- Nie wiem. Zakłócony odczyt. Może jest... o, tutaj jest... miniaturowy - Potężni, Aemosie. Ci najgorsi.
zatrzask otwierający. Potrzebuję czegoś do jego podważenia.
Zmieniła ustawienia swej cyberdłoni i wysunęła z zasobnika podłużne * * * * *
metalowe narzędzie. Narzędzie przypominające...
...obcinacz do paznokci.
Nasza wizyta w spartańskich biurach Arbites nie trwała długo. Na moje
- Cofnąć się ! Cofnąć się !  wrzasnąłem. żądanie Fischig wezwał do gabinetu Magosa Palestemesa, najwyższego
Zbyt pózno. Tutrone nacisnęła zatrzask. Fałszywy paznokieć odskoczył przełożonego techmagów zajmujących się kriogeniką.
do tyłu i coś wypadło z pustej komory wewnątrz sztucznego palca. Srebrny Magos rzucił okiem na pojemnik ustawiony w centrum pokoju.
robak przypominający dżdżownicę śmignął w powietrzu niczym zerwany - Nie mam pojęcia, co to takiego  oświadczył.
naszyjnik.
- Dziękuję, to wszystko  podziękowałem mu szybko i odwróciłem się do
- Gdzie to poleciało ?! Fischiga  Proszę natychmiast odesłać ten obiekt na pokład mojego statku.
- Nie wiem  krzyknąłem wpychając ręką za siebie Aemosa i Tutrone  - To jest kluczowy dowód...  zaczął protestować.
Fischig, widzisz to ? - Dla kogo pracujesz, Fischig ?
- Gdzieś tutaj  odpowiedział wyszarpując z kabury matowoczarny automa- - Dla Imperatora.
tyczny pistolet.
- Im szybciej zaczniesz go z mną utożsamiać, tym mniej błędów popełnisz.
Sięgnąłem do własnej kabury i wtedy sobie przypomniałem, że oddałem Wykonaj polecenie.
broń ciału Vibben. Chwyciłem leżący na stoliku chirurgiczny nóż.
Robak wślizgnął się z powrotem w obszar podłogi rozświetlony poświatą * * * * *
lamp. Mierzył teraz dobry metr długości, a jego korpus miał kilka centy-
metrów grubości. Nie miałem pojęcia, jakiego rodzaju plugawa technologia Hadam Bonz czekał na nas w pokoju przesłuchań. Został rozebrany do
odpowiadała za tak szybko rozrost stwora. Ciało robaka składało się z naga, ale Fischig zapewnił mnie, że w jego ubraniu nie znaleziono żadnych
segmentowanego metalu, a pozbawiona oczu głowa była w zasadzie wielką istotnych przedmiotów.
paszczą najeżoną ostrymi jak brzytwa kłami.
Bonz był najemnikiem obezwładnionym przez mnie w komorze krioge-
Tutrone krzyknęła, kiedy to coś rzuciło się w naszą stronę. Przycisnąłem neratora, jedynym członkiem zespołu Eyclone, który przeżył dramatyczną
a aa
11
noc. Jego twarz opuchła po moim ciosie. Pilnującym go funkcjonariuszom toringu. Ale Gudrun... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •