[ Pobierz całość w formacie PDF ]

uśmiech, szlachetność i jej pocałunki, więc postanowił być mądrzejszy. W tej chwili
Jayne znajdowała się we władzy emocji i silnych doznań. Musi ją chronić. Musi chronić
siebie.
%7łeby żadne z nich niczego nie żałowało.
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Idz dalej, myślała Jayne, gdy wraz z Tristanem weszła do apartamentu. Jeśli zwol-
ni, by zastanowić się nad tym, co robi, może zrezygnować. Chciała, by ta noc nigdy się
nie skończyła. Wpadła w prawdziwą euforię. Przepełniała ją radość, uśmiech nie scho-
dził z jej twarzy.
Ruszyła w stronę kanapy. Odnosiła wrażenie, że jej stopy nie dotykają podłogi.
Powietrze zdawało się naładowane elektrycznością. Oczekiwanie było nie do zniesienia.
Kiedy dotarła do celu, zabrakło jej tchu.
Tristan stał po drugiej stronie pokoju, nie spuszczając z niej wzroku. Przeszedł ją
dreszcz. Patrząc mu w oczy, usiadła. Tristan zrobił krok naprzód, a potem się zatrzymał.
- Napijesz się czegoś? - zapytał.
Czyżby zapomniał, co mówił o tej kanapie?
Nie, on tylko chce zachować się przyzwoicie. Dotrzymuje słowa. Pokochała go za
to jeszcze bardziej.
- Nie chcę nic do picia. - Podejdz tutaj, błagała go wzrokiem. Nie każ mi tego mó-
wić.
- No cóż - rzekł. - Powinniśmy się już położyć.
Och nie. Nie tak wyobrażała sobie zakończenie tego dnia. Nie potrafiła wypowie-
dzieć na głos swoich pragnień, ale mogła mu je pokazać. Poklepała leżącą obok niej po-
duszkę, lecz Tristan stał nieruchomo. Czy popełniła jakiś błąd?
Podniosła się, przeszła przez pokój i stanęła naprzeciw Tristana. Położyła dłonie na
jego piersi. Czuła ciepło jego ciała, słyszała jego przyspieszony oddech. Więc on też był
podniecony. Objęła go za szyję i przylgnęła do niego całym ciałem. Czekała, aż Tristan
otoczy ją ramionami.
- Co robisz, Jayne?
- Próbuję cię uwieść - odparła zalotnie. - Chyba bez rezultatu.
- Zwietnie ci idzie, ale... Dlaczego to robisz? Nie mogę ci dać tego, czego pra-
gniesz.
Pragnęła jego i poczucia, że jest kochana.
R
L
T
- W tej chwili oczekuję tylko trochę współpracy.
Zaśmiał się, a ona przez chwilę myślała, że wygrała. Potem zdjął jej dłonie ze
swoich ramion i ucałował je.
- Jayne, zasługujesz na coś więcej niż współpraca.
- Nie spodziewam się żadnych obietnic.
- Nie zamieszkam z tobą w domu z ogródkiem na przedmieściu.
- Nie proszę, żebyś się ze mną ożenił. O nic cię nie proszę. - Spojrzała ponad jego
ramieniem na otwarte drzwi sypialni. - Tylko... - Policzki jej poczerwieniały.
- Nie mogę - odparł stanowczo.
- Nie możesz?
Zapadła cisza. Przez moment na nią patrzył, potem odwrócił wzrok. Ucałował jej
palce, każdy z osobna, i puścił jej dłonie. Nieznana bezradność w jego oczach przypra-
wiła ją o ból serca.
- Nie tego chcesz.
To prawda, chciała wszystkiego, magii i dozgonnej miłości. Chciała z nim spędzić
życie. Jeśli jednak nie mógł jej tego dać, zgodzi się na tę jedną wspólną noc.
- Chcę tego. - Jayne uniosła głowę.
- Nie znasz mnie tak naprawdę.
- Przeciwnie - odparła. Lecz jego słowa obudziły dawne wątpliwości. Pragnąc
uspokoić siebie i jego, powiedziała: - Znam cię wystarczająco dobrze. Pomogłeś mi wró-
cić do życia. Pokazałeś, jakie mam możliwości i jak spełnić marzenia. Moje przyjaciółki
cię polubiły.
- Kochanie, jestem wniebowzięty. Pochlebiasz mi, ale...
- Troszczysz się o mnie. Więcej nie potrzebuję. Ufam ci.
- To zle. Nie wiesz, do czego jestem zdolny.
Ciarki przeszły jej po plecach. Czyżby aż tak się pomyliła? Tak samo jak w sto-
sunku do Richa?
- Myślałam, że ty też tego chcesz.
- Nie teraz.
R
L
T
- Nie rozumiem. - Zagubiła się w wirze emocji i wrażeń. Nie dostrzegała sensu w
jego słowach ani nagłej zmianie nastroju. - Byłeś ze mną szczery. Jestem gotowa zaak-
ceptować twoje warunki. Teraz. Tutaj.
- Jayne...
Dlaczego nie porwie jej w objęcia? Nie mogła w to uwierzyć.
- Co jest ze mną nie tak?
- Nie chodzi o ciebie. Jesteś ideałem, Jayne - odparł łagodnie. - Chodzi o mnie.
Minęła chwila, potem druga. Jayne nie była w stanie tego znieść. Nie chciała go
błagać. Twarz Tristana stężała.
- To ja wysłałem ci esemesa, żebyś pojechała do mieszkania Richa, gdzie czeka na
ciebie niespodzianka.
Jayne poczuła nagły ból w okolicy serca.
- Co?
Czekała, aż Tristan coś powie. On tymczasem podszedł do barku i nalał jej drinka,
którego wcześniej nie chciała.
- Rich nie zamierzał ci powiedzieć o Deidre, kazał mi obiecać, że ja też będę mil-
czał. Nie mogłem, musiałem znalezć sposób, żebyś się o tym dowiedziała przed ślubem.
- Nie wiem, dlaczego mi to mówisz, ale... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •