[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nacisnął. Drzwi otworzyły się. Wpadł do środka.
Spojrzał w górę, w lewo, w głąb kadłuba. Na wprost twarzy miał ostrze bagnetu.
Skulił się i przetoczył w prawo, sięgając po swój wielki nóż. Bagnet był znów tuż przy
nim, przypierając go do ścianki kadłuba. Nóż Gerber wyfrunął z dłoni Johna. Lewa stopa
doktora wykonała błyskawiczny ruch w górę i do przodu, prosto w krocze żołnierza.
Jednocześnie prawą dłonią sięgnął pod kurtkę, wyciągając swój mały sztylecik. Rosjanin
uderzył bagnetem. John dał nura pod ostrze, wyrzucając prawą dłoń w stronę piersi
mężczyzny. Sztylet przebił materiał i dosięgnął ciała. Rourke rzucił się w dół, chcąc
dosięgnąć noża, który leżał na prawo od niego.
Rosjanin runął, przygniatając ciałem sztylet tkwiący w jego piersi.
Rourke rzucił się na fotel pilota i zaczął przyciskać wyłączniki, nie spuszczając oczu z
tablicy kontrolnej. Silnik był już rozgrzany, temperatura oleju i ciśnienie rosły. Za parę
sekund śmigła zaczną się obracać.
Strzelanina przy drzwiach. Obejrzał się. Jeśli to nie Paul, byłby teraz bezradny. To był
Paul. Stał w drzwiach, strzelając ze schmeissera. W lewej ręce ściskał rosyjski karabin.
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się bawiłem! - krzyknął. John wyszczerzył zęby.
Jego oczy znów powędrowały w stronę pulpitu. Zdjął gogle, które we wnętrzu śmigłowca
pokrywały się mgiełką.
Nacisnął kontrolkę głównego śmigłowca. Usłyszał znajomy jęk wirnika, który zaczął
się powoli obracać. Maszyna drżała.
Znalazł swoje małe pistolety Detonic i załadował nowe magazynki, wyjęte z chlebaka.
Włożył broń z powrotem do kieszeni i wymienił z kolei magazynki scoremasterów.
Uruchomił śmigło na ogonie. Za nim słychać było coraz gęstszą strzelaninę.
- Startuj, John!
- Co z Natalią i Michaelem?
- W porządku. Zdaje się, że widzę Natalię przy tablicy kontrolnej jednej z maszyn.
Michaela nie widzę, ale ludzie próbujący obciążyć helikopter odpadają jeden po drugim. To
musi być jego robota.
- Trzymaj się, startujemy!
Zmigłowiec drgnął i powoli zaczął się unosić. Rourke skierował go w prawo, nad
lądowisko, gdzie stała reszta maszyn. Przestawił karabiny maszynowe na ręczną obsługę,
włączył monitor celownika. Półautomat Paula znów się odezwał.
Z lewej strony drugi helikopter uniósł się w powietrze.
- To Natalia i Michael!
- Tak, to muszą być oni. Cholera! Cała kupa ludzi wali w lewą stronę.
- Trzymaj się!
Rourke obrócił rosyjski śmigłowiec o sto osiemdziesiąt stopni w lewo. Ekran
celownika przez chwilę ukazywał rozmazaną plamę, potem znów się pokazał obraz tarczy.
Teraz maszyna znalazła się nad grupą około piętnastu ludzi biegnących do helikopterów.
Otworzył ogień. Pociski orały śnieg coraz bliżej żołnierzy, aż wreszcie dosięgły ich. Ludzie
chwiali się, zataczali i padali.
Rozległ się głos Paula.
- Tu Rubenstein, tu Rubenstein do Hartmana. Atakujcie! Atakujcie! Potwierdzić.
Odbiór!
Chwila ciszy, a potem odpowiedz Hartmana.
- Tu Hartman. Zrozumiałem. Wykonuję. Bez odbioru. Zmigłowiec Natalii uniósł się
już wysoko. Z prawej, a potem z lewej burty wystrzeliły pociski. Jeden z rosyjskich
helikopterów zaczął płonąć, jeden barak zniknął za ścianą ognia.
Kolejne maszyny zaczęły odrywać się od ziemi. Dwie, trzy, cztery. Rourke przestał je
liczyć i skupił się na tych, które jeszcze nie wystartowały. Za pomocą przycisku na tablicy
kontrolnej odpalił pocisk. Helikopter lekko się zachwiał, kiedy pocisk oderwał się od lewej
burty i poleciał w dół, zostawiając za sobą białą smugę. Jeden ze śmigłowców stojących na
ziemi zmienił się w mgnieniu oka w kulę ognia i dymu.
Doktor popatrzył przez okno. Rosyjski helikopter wystartował i szybko się do nich
zbliżał. Niedobrze.
Ostry skręt w prawo i nieprzyjaciel zniknął z pola widzenia, ale dwie inne maszyny
były coraz bliżej. Ostrzeliwano ich z ziemi, pociski bębniły o podwozie.
Z pokładu jednego ze śmigłowców odezwał się karabin. W odpowiedzi Paul posłał
serię z M-16.
John wyszedł z zakrętu w prawo i natychmiast ostro skręcił w lewo. %7łołądek mu się
przewracał, kiedy ustawiał celownik.
Nacisnął przycisk na konsolecie, jedna z maszyn rozprysnęła się. Deszcz płonących [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •