[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ze złożeniem hołdu zwlekał. Po kilku latach, gdy chan tatarski coraz natarczywiej domagał się czołobicia, wstrzymał
płacenie danin. Chan Achmat w odpowiedzi wysłał do Moskwy swych posłów, którzy zagrozili Iwanowi śmiercią.
Wielki książę, będąc już przygotowany do zbrojnej rozprawy ze swym zwierzchnikiem, tylko na to czekał. Słysząc
grozby posłów połamał i opluł oznaki władzy chańskiej, a zaskoczonych Tatarów kazał powycinać. Zostawił jedynie
jednego, któremu rzekł: Spiesz się zawiadomić chana o tym co widzia-
73
74
łeś. Co stało się z jego basmą (znakiem) i posłami, i z nim się stanie, jeśli mnie w pokoju nie zostawi".
Chan Achmat dowiedziawszy się o występku swego niewolnika Iwana" postanowił krwawo pomścić zniewagę. Ustalił
ze swym sojusznikiem Kazimierzem Jagiellończykiem, że wystąpią zbrojnie wiosną 1480 roku. Tatarzy ruszą w stronę
Oki, Litwini zaś wzdłuż brzegów Ugry. Obaj sojusznicy spotkają się nad Oką, skąd pomaszerują na Moskwę. Wiosną
1480 roku chan Achmat, zgodnie z u-kładem, na czele swego wojska skierował się w stronę Oki. Ruszył bezbożny
chan Wielkiej Ordy Achmat pisał jeden z moskiewskich kronikarzy --na chrześcijaństwo prawosławne, na Ruś, na
święte cerkwie i na wielkiego kniazia, przechwalając się, ze idzie, aby rozorać święte cerkwie i całe prawosławie
wyplenić i samego wielkiego kniazia, jak to było za Batu-chana". Nad Oką spotkał jedynie broniące przeprawy wojsko
moskiewskie. Tatarzy rozłożywszy się obozem pod Worotyńskiem oczekiwali litewskich sprzymierzeńców. Wypadki
jakie zaszły w Wielkim Księstwie Litewskim (najazd Mengli Gereja na Kijowszczyznę oraz spisek kniazia Michała
Olelkowicza) uniemożliwiły Kazimierzowi Jagiellończykowi udzielenie pomocy militarnej wojskom chana Achmata.
Obie armie -- moskiewska i tatarska po wielomiesięcznym postoju nad Oką rozeszły się. Po nieudanej wyprawie
Achmat zamierzał przezimować ze swoją ordą w stepach przy ujściu Dońca. Tu niespodziewanie wdał się w walkę z
chanem Nogajów Ibrahimem, zwanym przez kronikarzy ruskich Iwaką. W styczniu 1481 roku, w czasie jednej z bitew,
zginął zamordowany przypuszczalnie przez swego szwagra Jamgurczę. Głowę zabitego chana obnosili na włóczni
'zwycięscy Nogajowie. O wydarzeniu tym niezwłocznie doniósł Kazimierzowi Jagiellończykowi chan krymski Mengli
Gerej, pisząc z obłudnie ukrywaną satysfakcją: Przyszedł car szybański a Iwa-ka sułtan jego, a Makma kniaz, a Obat
murza, a Musa, a Jamgur-czy przyszedł; Achmatową ordę podeptali, Achmata cara zabili, wszystkich ludzi i ułusy jego
pobrali, pobrawszy precz poszli; a kniaz Temir z Achmata cara dziećmi i ze sługami ku nam przybiegli i przygarnęli
się. Nad Achmatem carem tak się stało, umarł już; wam on bratem był i przyjacielem". Klęska ułusów chana
Achmata nie była jednak tak wielka, jak to sugerował Kazimierzowi Jagiellończykowi Mengli Gerej. Bowiem już w
kilka lat pózniej na areną polityczną wkroczyli dwaj jego synowie Szach Achmat i Murtoza, którzy nawiązali ponownie
przyjazne stosunki z Wilnem.
Dobrosąsiedzkie kontakty miądzy Litwą a Wielką Ordą uległy w 1488 roku zamrożeniu. Albowiem w zimie
tego roku Tatarzy zawołżańscy gnani głodem, razem z rodzinami i stadami bydła przekroczyli Dniepr. Następnie zaś
rozeszli się po całej Kijowszczyznie i Podolu litewskim w poszukiwaniu żywności. Latem 1489 roku dotarli do
granic Korony, skąd wyparł ich Jan Olbracht. Wkroczenie ułusów Wielkiej Ordy na ziemie Wielkiego Księstwa
Litewskiego nie było akcją polityczną, lecz jedynie koniecznością zaspokojenia głodu. Wtargnięcie całych rodów
tatarskich w granice państwa polsko-litewskiego nosi wiele cech ruchu kolonizacyjnego. Współczesne relacje
donoszą o próbach trwałego zasiedlenia zajętych terenów. Mimo wielu zniszczeń dokonanych przez ordyńców w
czasie zagospodarowywania się na ziemiach polsko-litewskich całe przedsięwzięcie przebiegało w początkowym
okresie w pokojowej atmosferze. Masowy napływ całych ułusów na ziemie pol-sko-litewskie doprowadził do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]