[ Pobierz całość w formacie PDF ]
smutne! smutne przeznaczenie moje! zamiast pociechy i swobody trwoga i niepokój
zupełnie za mną choóą!
*
Tu siÄ™ koÅ„czy òiennik Franciszki z KrasiÅ„skich królewicowej polskiej; smutek dal-
szych jej przeznaczeń odjął jej ochotę i siłę zwierzania papierowi nieustannych, a coraz
nowych udręczeń: najdotkliwszą z nich była zmiana uczuć tak gorąco kochanego męża
i obawa rozwodu, którą mimo tkliwego niedowierzania swego po kilka razy zagrożo-
ną była. Pomimo tak świetnego na pozór losu niejeden przykry i uciążliwy rok minął,
nim się przecież przewinąć zdołało to długie pasmo udręczeń, nim snuć zaczęła dni swo-
bodniejsze; zawsze jednak baróo dalekie od owej świetności, którą żywa jej wyobraznia
obiecywała niegdyś zbyt łatwowiernej dumie. Oto są niektóre szczegóły jej dalszego życia
od czasu, w którym òiennik ten siÄ™ koÅ„czy.
Po odjezóie Borcha królewicowa czas długi w Sulgostowie gościła; tam Barbara Zwi-
óińska powiła naprzód syna, Jana, potem drugą córkę, a dotrzymując obietnicy danej,
Franciszką ją nazwała; tam ciągle widok szczęścia domowego, którego używać nie miała
ani rychłej, ani pewnej naóiei, przykry był jej scrcu, i tym przykrzejszy, że sobie wy-
mawiała to mimowolne uczucie. Gdy też postępowanie królewica najdotkliwszą boleść
utwieróiło w jej duszy, sama sobie niemiła, przejeżdżała się z miejsca na miejsce. Ubyło
jej właśnie w tym czasie najprzyzwoitsze schronienie, doświadczyła srogiego nieszczęścia,
poniosła niepowetowaną stratę: umarli jej zacni roóice, umarli nie doznawszy radości
uściskania znakomitego zięcia, nie odebrawszy od niego żadnego hołdu uszanowania.
Osierocona córka, nie mając w domu męża przytułku, prawóiwą tułaczką przez czas
dÅ‚ugi byÅ‚a. Klasztor sakramentek w Warszawie, klasztor Êîanciszkanek w Krakowie (do-
kąd kochająca ją siostra małą Anielkę dla rozrywki jej przywiezła), Częstochowa, Opole,
gdyż zacna, lubo³u u żywo czujÄ…ca ciotka niedÅ‚ugo na ulubionÄ… bratankÄ™ gniewać siÄ™ mogÅ‚a,
kolejno były jej mieszkaniem; lecz nigóie szczęścia znalezć nie zdołała; a lubo wszęóie
z wyższych rozkazów kryła los swój i znakomite imię, każdy się ich domyślał po smutku.
Wprawóie królewic, w samej nawet niestałości niestały, wracał niekiedy do niej z czuło-
ścią i już ją tylko jedną kochać przyrzekał. Wtedy znowu nad rzadką sposobnością widy-
wania się z nim bolała, a gdy wzmagała się w niej naóieja óielenia kiedyś przeznaczeń
jego, wroóona duma cierpiała, iż tym przeznaczeniom co óień i w obecnej chwili, i na
przyszłość świetności ubywało. Bo według słów prorockich Macieńka, naprzód mitra,
potem korona wysunęła się królewicowi: Biron został powtórnie księciem kurlanókim,
a gdy August III umarł w Dreznie 5 pazóiernika 1763 roku, w następującym Stanisława
Poniatowskiego ogłoszono królem polskim.
Tak w przeciągu lat kilku obalił się cały gmach wielkości, którym przez tak długo
mÅ‚oda królewicowa siÄ™ Å‚uóiÅ‚a; ale nowa obawa zmiany uczuć męża speÅ‚znienie³u v tych
naóiei zapewne mniej przykrym czyniła. Bo ta jest przynajmniej wielkich nieszczęść
³u u (daw.) chociaż.
³u v s e zn (zwykle o tkaninie) wyblaknąć.
òiennik Franciszki KrasiÅ„skiej 59
korzyść, że nam uboczne przykrości obok nich nie tyle dolegać potrafią. Dotąd króle-
wic składał na bojazń skrócenia życia sęóiwego ojca tajemnicę, którą swoje małżeństwo
okrywał; ale już lat kilka od śmierci Augusta minęło, już cała roóina królewska, cały
dwór saski przeniósł się był do Drezna i królewic tam mieszkał, a żona jego tułała się
jeszcze bez nazwiska. Zadrżeli o szczęście, o los dalszy ukochanej bratanki księstwo Lu-
bomirscy, natenczas kasztelaństwo krakowscy, tym baróiej że sierotą była i nie miał się
kto bliższy za nią upomnieć. Księżna kochała ją na nowo jak córkę, książę, nie mniej
przywiązany, miał jeszcze powód większy do zajęcia się jej losem, bo znał dobrze, że to
małżeństwo, z którego on tyle obiecywał sobie, bez jego zachodów i pomocy nie byłoby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]