[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdy obrócił ich, z powodzeniem przygważdżając ją swym ciałem. Uniósł ją wyżej na swej
klacie aż ich oczy znalazły się na tym samym poziomie.
- Obejmij mnie, - rozkazał.
Nie opierała się gdy jej ramiona i nogi owinęły się wokół niego szybciej niż mogła
pomyśleć. Pomogło, ale nie wiele. Spoglądała szeroko otwartymi oczami na niego i ciche
warknięcie wyrwało się z głębi jego gardła. Dreszcze przebiegły wzdłuż jej kręgosłupa a
cichy syk uciekł z jej rozchylonych ust. W tym samym czasie, zdała sobie sprawę, że jej
paznokcie wbiły się w koszulkę w miejscu gdzie jej dłonie wślizgnęły się pod jego kurtkę.
- Spokojnie z tymi pazurkami, kociaku. Trzymam cię a to co czujesz jest normalne.
Zapach stada jest tutaj bardzo silny. Możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, że go
wyczuwasz, ale najwyrazniej tak jest. Powinnaś zobaczyć swoje oczy.  Zagapił w mnie. 
Niech to.
Chwycił ją niepokój.
- Moje oczy? Co z nimi?
Przyglądał się głębinom jej oczu i ponownie cichło warknął.
- Twoje ciało może nie być zdolne do przemiany, ale twoje oczy z pewnością są. Masz
teraz kocie oczy, jasno niebieskie z diabelską ilością egzotycznej żółci, i jest to najpiękniejsza
rzecz jaką kiedykolwiek widziałem.
Spojrzała ponad jego ramieniem, poszukując zmian w swym wzroku, ale nie
zauważyła żadnej. Spojrzała z powrotem, gapiąc się w jego ciemne, intensywne wilkołacze
oczy, który zdawały się zmienić w prawie czarne.
- Twoje oczy, - szepnęła.
- Taa.  Oczyścił gardło.  Mój głos jest stanie się też głębszy.
Nie trzeba było jej mówić gdy ponownie zadrżała na jego szorstki, lekko zmieniony
ton.
- Dlaczego?
- Ty jesteś przerażona, ale dla mnie to coś całkiem innego.
- Co takiego?
Znów warknął cicho.
- Chcę cię pieprzyć tak mocno, że to aż boli.
Umilkła, gapiąc się na niego, nigdy nie spodziewałaby się, że mógłby jej coś takiego
powiedzieć. Zamknął oczy i obrócił głowę na tyle aby odsłonić gardło. Znów odnalazła swój
głos.
- Czy oferujesz grę wstępną? Pamiętam co powiedziałeś o wąchaniu twej szyi. Nie
sądzę&
- Jeżeli dotkniesz nosem mojej skóry, zedrę z ciebie ciuchy i wezmę cię, tu gdzie
stoimy. Próbuję opanować swojego wilka a nie patrzenie na ciebie pomaga.
- Postaw mnie.
Głośniejszy warkot zawibrował w jego piersi.
- Nie walcz ze mną. Rób tak a będziesz miała przejebane w każdym tego słowa
znaczeniu.
23
ibizarre
Laurann Dohner  Mating Heat 02  His Purrfect Mate
Nie ruszała się, oddychając lekko, i obserwowała jego zaciśnięte rysy z bliska. Jego
szczęka zacisnęła się, napinając mięśnie wzdłuż jego linii szczęki, a potem jego pełne usta
rozchyliły się gdy zaczerpnął głęboki oddech, który sprawił, że jego klata naparła na jej piersi.
Zszokowana stwierdziła, że odpowiedziały, gdy jej sutki stwardniały, a z jej ust wydobył się
dzwięk, którego nigdy wcześniej nie słyszała.
Głowa Antona zwróciła się w jej kierunku a jego oczy rozwarły się gdy spoglądał na
nią intensywnym, uwodzicielskim wzrokiem.
- Ty mruczysz.
- Nie prawda, - zaprzeczyła pomimo, że miękki dzwięk, który wydawała dokładnie to
przypominał.
- Ty&
Nagle drzwi obok nich otwarły się na oścież gdy wysoka kobieta wypadła z wnętrza
baru, klnąc na czym świat stoi, przerywając cokolwiek Anton chciał powiedzieć. Oczy
Shannon otwarły się szeroko z trwogi, gdy zdała sobie sprawę że czerwone plamy na białej
koszulce i obcisłych jeansach, w których paradowała kobieta, były świeżą krwią.
- Co się stało Glenda?  warknął Anton.
Kobieta obróciła się, zaskoczona, a potem schyliła się, sięgając po szlauch
przymocowany do budynku.
- Te głupie szczeniaki wdały się w bójkę zgrywając pieprzonych gnojków przed
kilkoma sukami. Jeszcze kilka dni ale już zaczęło się gówno z parzeniem się.  Jej ciemny
wzrok przeniósł się na Shannon i jej brwi uniosły się.  Wow. Czy to ta suka z górnej
północy? Myślałam, że nie pojawi się przed wieczorem.  Woda poleciała.
- Eee& - zawahał się Anton.
Muskularna, co najmniej na sześć stop wysoka kobieta zaśmiała się.
- Z czym oni się tam krzyżują? Jest mała. Jest w części Chihuauha czy coś? To
obrażające, że stado przysłało ci to do przetestowania. Muszą być zdesperowani aby połączyć
się z silniejszym gatunkiem. Złamiesz ją zanim zacznie się zabawa.
- Kurwa, - burknął Anton.  Mamy jakiegoś trupa w środku? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •