[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jak szalone, kiedy sunęłam wzrokiem po wynikach, szukając swojego
numeru identyfikacyjnego. Zapisałam go na ręce na blednącym napisie
Skończyłam z nim . Moja dłoń miała rację, naprawdę z nim
skończyłam.
C2359. Jest. Czwórka. Dzięki Bogu. Odetchnęłam z ulgą, a
potem poczułam rozczarowanie. Nie dostałam piątki. Nie byłam
geniuszką. Nie była moim przeznaczeniem kariera akademicka. Nici z
dostania się do CIA czy zrobienia doktoratu z Shakespeare a.
Spojrzałam na Emmę.
I co? zapytała z błyszczącymi oczami.
Cztery odparłam. A ty?
Pięć! zapiszczała. Nie mam pojęcia, jak to się stało. Boże...
Może jednak nie powinnam wiązać nadziei z PR-em, mogłabym zostać
specjalistką od Shakespeare a.
Spochmurniałam. Kradła mi marzenie, którego nie dane mi
będzie zrealizować.
To takie podniecające! krzyknęła.
Westchnęłam.
Nienawidzę cię, ale zarazem jestem z ciebie niesamowicie
dumna stwierdziłam, obejmując ją.
Roześmiała się.
Dziękuję, kotku. Gdyby było odwrotnie, ja pewnie bym cię
tylko nienawidziła. A czwórka to i tak niesamowita ocena. Przecież
wiesz.
I tak niesamowita ? Wrr. Nienawidziłam tego jej i tak . Ale
miała rację. A zarazem nie miała. Gdyby było odwrotnie, na pewno by
się cieszyła. Poza tym zdałam, bardzo dobrze mi poszło. Nie uczyłam
się tak dużo, jak bym mogła, ale pieprzyć to przynajmniej moja
przyjaciółka okazała się geniuszką.
Chodzmy na drinka zaproponowałam. Ja stawiam!
Hura! zawołał Charlie z drugiego końca sali. Idziemy do
Fiztroy Arms. Ellie stawia.
Przewróciłam oczami.
Sorki, Charlie, ale mówiłam do Emmy, bo dostała piątkę
powiedziałam z dumą.
Spojrzał na nią z podziwem.
Ja cię sunę. Zwietna robota, Emma.
Uśmiechnęła się, wzruszając ramionami.
Myślisz, że to takie trudne? zapytała i objęła mnie. Idziemy
do pubu.
Wyszliśmy z sali i poszliśmy do pubu, śmiejąc się i rozmawiając.
Zajmowaliśmy cały chodnik Tottenham Court Road. Wszyscy
zachowywali się w stosunku do mnie normalnie, Hannah nawet z nami
nie było. Chyba nikt nie znał mojego sekretu. Postanowiłam o
wszystkim zapomnieć i się wyluzować. Nie byliśmy już studentami, ja
nie byłam już dziewicą, a słońce świeciło.
Piłam właśnie trzeci gin z tonikiem, kiedy zabrzęczał mój
telefon. E-mail z tematem Odp. Staż . Odstawiłam drinka na stolik i
otworzyłam wiadomość. Od London Magazine , modnego pisma
internetowego, do którego dwa tygodnie wcześniej wysłałam linka do
swojego wloga.
Droga Ellie,
dziękujemy za zainteresowanie trzymiesięcznym stażem w
naszym piśmie. Jak wiesz, mieliśmy dużo chętnych, ale
postanowiliśmy zaoferować to stanowisko właśnie Tobie.
Bardzo spodobał nam się Twój przezabawny wlog . Zwietnie by
było, gdybyś mogła pisać coś podobnego dla nas, jesteśmy ciekawi
Twoich pomysłów. Prosimy o potwierdzenie przyjęcia propozycji stażu
(zaczynałabyś od września).
Pozdrawiam,
Maxine
Redaktorka London Magazine
Jezu! zawołałam. Emma, spójrz!
Zajrzała mi przez ramię, żeby przeczytać e-mail. Kilka chwil
pózniej zapiszczała z podniecenia.
Boże, Ellie! To niesamowite, jestem z ciebie dumna. Spodobał
im się wlog, nie wierzę! Zajebiście!
Szaleństwo powiedziałam, uśmiechając się szeroko.
Co jest? zapytała Kara, jedna z dziewczyn, które były na
pamiętnej imprezie z Nigdy, przenigdy . Teraz, kiedy mieliśmy się
rozstać, każdy był bardzo miły. Nadchodził koniec pewnej ery. Tak
bardzo przerażał nas początek życia w prawdziwym świecie, że
próbowaliśmy trzymać się studenckiego życia tak długo, jak to
możliwe.
Dostałam propozycję stażu w London Magazine .
Chyba żartujesz! krzyknęła. Dają tylko jeden staż w roku.
Zwietna robota, super!
A widzisz? powiedziała z uśmiechem Emma. Pobiłaś na
głowę wszystkich innych studentów marzących o dziennikarstwie!
Jestem pod wrażeniem.
I to nie jakichś tam anonimowych studentów podkreśliła z
uśmiechem Kara. Wiem, że Hannah też starała się o ten staż. Bardzo
jej na tym zależało. Dostała e-mail z informacją, że jej nie przyjęli, i
wybyła do domu.
Spojrzałyśmy po sobie i wybuchnęłyśmy śmiechem. Nie
wierzyłam, że wreszcie odegrałam się na Hannah Fielding. Pieprzyć ją
i jej hippisowskie opaski pisałam lepiej niż ona.
Z czego się tak śmiejecie? zapytał Charlie. Podszedł do nas i
objął Karę, po czym ją pocałował. Spojrzałam na nią z przerażeniem,
spodziewając się, że go odepchnie. Tymczasem ona odwzajemniła
pocałunek. O rany. Coś mi umknęło.
Emma popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
Jezu, jak nam się udało to przegapić? wyszeptała, kiedy
Charlie i Kara odeszli, zostawiając nas same.
Będzie mi tych wszystkich ludzi brakowało powiedziałam z
rozrzewnieniem, patrząc na promienie słońca padające na naszą grupkę
w sukienkach w stylu vintage i dżinsach rurkach. To jak koniec filmu.
Albo koniec specjalnego odcinka świątecznego.
Emma się roześmiała.
Chyba patrzysz dziś na świat przez różowe okulary. To pewnie
przez ten gin.
Moja komórka znowu zabrzęczała.
Chwila. Uśmiechnęłam się, odblokowując ją. Pewnie
kolejna propozycja stażu. Tak to już jest, gdy się jest rozchwytywanym.
Emma przewróciła oczami.
Jedna propozycja stażu, a ona już myśli, że jest następnym
Jeremym Paxmanem. Ponieważ nie zareagowałam, spojrzała na mnie
z niepokojem. Ellie, spokojnie. %7łartowałam.
Bez słowa podałam jej swój telefon.
Co to? zapytała zdezorientowana, po czym przeczytała:
Szanowna Pani Kolstakis, dziękujemy za wizytę w przychodni przy
Gower Street. Wyniki Pani badań na obecność chlamydii są pozytywne.
Proszę zadzwonić na numer 0207... . Jezu! krzyknęła, zerkając na
mnie. Ellie, wszystko w porządku?
Popatrzyłam na nią tępym spojrzeniem. W porządku? Czy
wszystko było w porządku? Zaraziłam się chlamydią od pierwszego
razu. A przecież użyliśmy prezerwatywy. JAK TO MOGAO BY W
PORZDKU?
Kotku, to nic takiego powiedziała uspokajająco. Prawie
każdy ma chlamydię. Aatwo się ją leczy, nie daje objawów, więc nikt o
tym nie wie. Zdiagnozowali ją wcześnie, więc szybko się jej
pozbędziesz. Serio, to nic takiego. Nie użyliście prezerwatywy?
U%7łYLIZMY jęknęłam.
Może to od seksu oralnego zasugerowała.
To można dostać chlamydii od robienia loda?! zawołałam, a
potem ściszyłam głos, bo ludzie zaczęli się odwracać w naszym
kierunku. Dlaczego nikt mi nie powiedział?
Przykro mi, kotku odparła. To takie niesprawiedliwe. Chyba
nikt nie używa kondomów przy seksie oralnym, a ty zrobiłaś to tylko
raz i od razu złapałaś chlamydię. Straszny pech. Uściskała mnie.
Nie wierzę, że mam chlamydię jęknęłam. Jestem jak
Maryja Dziewica, tylko że zamiast Jezuska dostałam chlamydię. W
dodatku już nawet nie jestem dziewicą.
Poklepała mnie po ramieniu.
Postawię ci kolejnego drinka powiedziała.
Siedziałam sama przy stoliku, czekając, aż wróci. Nie byłam już
dziewicą. Osiągnęłam swój cel. Miałam kontakt z prezerwatywą na
penisie, a nie tylko w przychodni, i zrobiłam sobie test na chlamydię.
Nie tylko więc zrealizowałam swój plan minimum, osiągnęłam coś
więcej i zaraziłam się chlamydią.
Roześmiałam się i wciągnęłam przez słomkę ostatnie kawałeczki
pokruszonego lodu. Po przetrwaniu dwudziestu jeden latach
dziewictwa chlamydia nie wydawała się niczym strasznym.
Ja i moje dziewictwo
E.K.:
Kiedy zaczynałyśmy prowadzić ten wlog, przedstawiłyśmy się
jako E.M., dziwka dumna z tego, że nią jest, i E.K., nienawidząca tego,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]