[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ją, gdy ju\ będziemy po drugiej stronie? Co sądzicie o tym?
- Dobry pomysł - zapalił się. - Drzewka zrąbiemy kując kamieniem. Taka skała, wiec
muszą być słabo zakorzenione. Z gałęzi obierzemy no\ami...
- Wujek cię podpuszcza - powiedziała ponuro Zosia. - Widziałeś na tej górze chocia\
jedno drzewo? Zamilkł rozłoszczony.
- Zastanawiam się nad jedną kwestią - powiedziałem. - Wczoraj była potyczka i nasi
gospodarze zestrzelili co najmniej jeden turecki helikopter. Gdzie wobec tego jest
regularna armia wykurzająca ich z tego uroczego gniazdka? Mo\e wy coś wymyślicie, bo
mnie wyobraznia zawiodła.
65
Zamyślili się. - Mo\e zostali zestrzeleni, zanim nadali meldunek - powiedziała Zosia
ostro\nie. - Niemo\liwe. Najpierw zameldowaliby, a potem uzyskawszy zgodę z centrali
rozpoczęli ostrzał. Zresztą mo\e mgła uniemo\liwiła nadejście posiłków? Dzisiaj pogoda
jest du\o lepsza - wyjrzałem oknem.
Pasek błękitnego nieba niebieścił się pomiędzy czarnymi skałami. Popatrzyłem w drugą
stronę. Za mostem, tam gdzie szczelina stawała się wę\sza, a góra wy\sza, panował
półmrok. Cienka stalowa lina wyznaczała miejsce, w którym kryła się winda. Jedna ze
ścian była osmalona i wykruszona. Tam widocznie trafiła rakieta.
- Mo\e przylecą znowu - powiedziałem. - A mo\e nadejdą od strony góry. Trudno
wyczuć. Nie wiem, czy mamy sobie \yczyć ich obecności. W zamieszaniu łatwiej się
wymknąć, ale z drugiej strony, jeśli zaczną kuć te skały rakietami, to i my mo\emy
oberwać.
- Czyli jeśli tu zginiemy, nikt się nawet nie dowie - powiedziała płaczliwie Zosia.
- Spoko. Fakt, \e nie wyciągnęli wobec nas \adnych konsekwencji za ucieczkę oznacza,
\e jednak liczą na okup.
- To nas zrujnuje - jęknął Jacek.
- Zakładam, \e nie jesteście ubezpieczeni od porwań?
- Skąd. We Francji nie ma porywających dla okupu.
- A wasze ubezpieczenie i tak jest pewnie tylko na Europę? Skinęli głowami ponuro.
- Dziś w nocy nawiejemy - powiedziałem. - Wypocznijcie solidnie.
66
ROZDZIAA DWUNASTY
Z CZEGO BIJE SI MONETY * PIELGRZYMI * ZEGAREK HRABIEGO ALOJZEGO *
FAASZYWY TROP * KOLEJNA UCIECZKA * ZASADZKA ADMANA * WYMARSZ DO
IRANU
Po obiedzie, na który zło\yły się nieśmiertelne placki, le\eliśmy nabierając sił przed
nocną ucieczką. Zosia polerowała swoją muszlę, choć ta błyszczała ju\ jak słońce. Jacek
polerował swoją monetę, a\ wyraznie ukazał się zarys carskiego orła na drugiej stronie.
Powierzchnia monety pokryta była w\erkami i plamkami śniedzi.
- Teraz wygląda jak srebrna - zauwa\ył.
- Bo taka miała być - powiedziałem wyciągając się wygodnie na macie. - To blaszka z
kiepskiej gatunkowo miedzi zanieczyszczonej cyną i cynkiem, posrebrzona dwustronnie.
Chodziło o to, \eby w odbiorcy rozbudzić wra\enie, \e trzyma w dłoni prawdziwą srebrną
monetę. Dzięki tej sztuczce państwo rosyjskie oszczędzało tony srebra. A twoja moneta
zapewne le\ała w dość kwaśnym środowisku, popioły wulkaniczne zawierają du\o
tlenków, dwutlenków i trójtlenków siarki, powstają z tego po zmieszaniu z wodą dość
\rące...
- Uczyłem się chemii - przerwał.
- No właśnie. Kwasy rozpuściły częściowo warstewkę srebra i zabrały się za miedz, co
spowodowało wybrzuszenia i wykwity śniedzi.
- To niezłe oszustwo - mruknął.
- Tradycja monet posrebrzanych jest u nas długa - powiedziałem. - Ju\ August III Sas
nakazał bić monety ze srebra bardzo niskiej próby, dwukrotnie posrebrzone. Na monetach
pruskich widniał napis:  Silber Grosch", \eby nikt nie miał wątpliwości i nie próbował
drapać pienią\ka czymś ostrym.
- A\ czego były? - zapytała Zosia.
- Z mosiądzu posrebrzonego dwustronnie. Albo na przykład rosyjskie kopiejki. Były z
miedzi, ale nosiły napis na przykład:  3 kopiejki sierebrom".
Uśmiechnęli się.
- To nie wszystko. Widzieliście kiedyś amerykańskie jednocentówki.
- Tak - Jacek pogrzebał w kieszeni i wyjął taką monetę.
- Z czego ona jest?
- Z brązu albo z pociemniałej miedzi.
Wziąłem pilniczek do paznokci i przez chwilę szlifowałem rant.
- Zobacz sobie swój brąz - podałem mu.
- Wylazło coś spod spodu - zauwa\yła Zosia. - Jakiś jasny metal.
- I to bynajmniej nie srebro. Stop cynku i jeszcze czegoś, powleczony brązem. Nawet na
miedzi mo\na zaoszczędzić.
- A moja muszla jest czysta - zauwa\yła Zosia. - Bez wykwitów śniedzi. Ale kiedy ją
znalezliśmy była czarna...
- Srebro jest metalem szlachetnym, co oznacza teoretycznie, \e nie koroduje.
Praktycznie koroduje i wchodzi w reakcje z większością pierwiastków, tyle tylko, \e
koroduje jedynie w cienkiej warstwie zewnętrznej. Na przykład \elazo, jeśli odlew jest zle
wykonany, potrafi skorodować w całej objętości.
- Naszyję sobie na ubranie - planowała. - Chocia\ nie, mogłabym ją przecie\ zgubić.
Opowiedz, wujku, coś więcej o tych pielgrzymach. Na przykład, jak i gdzie mieszkali po
drodze. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •