[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się nie podobało. Jeśli ktoś sprzedawał swe ciało
przypadkowym kobietom, to czy w ogóle był godny
jej uwagi?
Rachel, obok tego, że była radną, wciąż praktyko-
wała jako adwokat. Kiedy przychodzili do niej
klienci, zawsze starała się wierzyć w ich wersję
wydarzeń, nawet jeśli dowody w sprawie przema-
wiały na ich niekorzyść. Dzięki temu mogła skutecz-
nie bronić ich interesów. Była to taka gra z samą
sobą, ale uważała, że tylko tak może postępować
uczciwy adwokat. Czyżby tak bardzo weszło jej to
w krew, że podobnie postąpiła w stosunku do
Gabriela? A może właśnie zachowała się inaczej niż
dotychczas  wydała na niego wyrok bez dokładne-
go rozpatrzenia wszystkich dowodów?
 Jakich dowodów?  spytała sama siebie.  Ta-
kich, że spał z kobietami za pieniądze?
370 Tori Carrington
Przez dłuższą chwilę stała nieruchomo. Wciąż
trzymała w ręku telefon komórkowy. Jej serce
waliło jak młot, niemal zagłuszając myśli.
 To wszystko minie  wypowiedziała słowa tak
chętnie powtarzane przez matkę. Patricia mówiła je
w każdej trudnej sytuacji, niezależnie od tego, czy
jedna z jej córek skaleczyła się w nogę, czy też
randka którejś z nich okazała się nieporozumieniem.
Teraz jednak problem polegał na tym, że Rachel
nie wiedziała, czy naprawdę chce, by przygoda
z Gabrielem bezpowrotnie minęła.
Nagle usłyszała dochodzące z przedpokoju głosy.
Wyjrzała z kuchni. Tuż po skończeniu kolacji jej
ojciec poszedł do gabinetu i odtąd go nie widziała.
Czyżby ktoś przyszedł go odwiedzić? Nie słyszała
przecież dzwonka do drzwi.
Po chwili stwierdziła, że słyszy nie głosy, a poje-
dynczy głos. Ktoś śpiewał.
Nagle ogarnęły ją wspomnienia. Stary gramofon
stojący w salonie nie był używany od czasu śmierci
matki.
Rachel wstała jak zahipnotyzowana i dała się
ponieść muzyce. Tanecznym krokiem szła do zródła
dzwięków, które budziły w niej tak wiele wspo-
mnień. Wspominała radosne niedzielne popołudnia,
które całej rodzinie mijały na tańczeniu swinga czy
charlestona.
Zatrzymała się w przedpokoju przed otwartymi
drzwiami salonu. Na środku pokoju ujrzała swego
ojca. Ubrany był w czerwoną marynarkę, którą
dostał na Boże Narodzenie od żony. Na jego szyi
Mroczny sekret 371
wisiał biały krawat, który córki ofiarowały mu
w tym samym roku.
Rachel zakryła ręką usta, by stłumić zduszony
okrzyk. Jonathon Dubois był przystojnym męż-
czyzną. Wysoki i szczupły, do dziś wciąż wzbudzał
zainteresowanie kobiet. Kiedy patrzyła na niego
teraz, a w tle rozbrzmiewała dobrze jej znana
piosenka ,,More Than You Know  , była gotowa
uwierzyć, że zaraz pojawi się jej matka i padnie mu
w ramiona.
Ale matki nie było.
Była natomiast Rachel.
Ojciec wyciągnął do niej dłoń.
 Czy mogę poprosić panią do tańca?
Słowa te przypomniały jej pytanie Gabriela
sprzed dwóch tygodni. Opuściła wzrok, pokiwała
głową, po czym podeszła do ojca na tyle blisko, by
mógł wziąć w rękę jej dłoń. Drugą rękę położyła na
jego ramieniu i czekała, aż ją poprowadzi.
Ojciec skłonił się przed nią. Delikatnie pocałował
córkę w policzek i uśmiechnął się do niej promien-
nie. Zaczęli tańczyć.
Nagle uświadomiła sobie, że to właśnie przy tej
piosence tańczyła z Gabrielem na balu.
 Miałem dziś gościa w sądzie  rzekł ojciec,
wprowadzając Rachel w obrót. Po chwili znów
znalazła się tuż przy nim.
Tęsknota za beztroskimi młodzieńczymi latami
i stan, w jakim od tygodnia się znajdowała, sprawia-
ły, że Rachel z trudem powstrzymywała łzy.
 Doprawdy?  wydusiła z siebie.
372 Tori Carrington
 Tak. Odwiedził mnie pewien wielce sympaty-
czny pan. Niejaki Gabriel Wellington.
Rachel spojrzała na ojca z niedowierzaniem.
On jednak nie zwrócił na to uwagi, tylko tańczył
dalej. Rachel wcale nie była pewna, czy ojciec
podejmie rozpoczęty wątek.
 I co?
 Poczekaj, to mój ulubiony fragment.  Wyko-
rzystał moment nieuwagi Rachel i ponownie ją
obrócił.  I... zadał mi bardzo dziwne pytanie.
Rachel szukała jakiejś podpowiedzi w wyrazie
jego twarzy. Mina ta, doskonale jej znana, pojawiała
się na obliczu ojca w sądzie, kiedy miał wydać
wyrok albo odczytać werdykt ławy przysięgłych.
Nie wiedziała, czego się spodziewać.
 A mianowicie?  spytała ostatkiem sił.
Sędzia Dubois spojrzał córce głęboko w oczy.
 Poprosił mnie o twoją rękę.
Rachel omal nie upadła z wrażenia.
Ojciec jednak nieprzerwanie prowadził ją w tańcu.
 Wyobrażasz sobie moje zdziwienie. Nawet nie
wiedziałem, że się znacie i że coś was łączy.
 Hm... tato...
 Oczywiście zgodziłem się, moja córko.
Rachel zamarła i szeroko otwartymi oczami
spojrzała na ojca.
 Co takiego?
 Nie przerywaj tańca, Rachel  powiedział,
poruszając się w takt muzyki.
Postanowiła, że następne pytanie zada, kiedy
umilknie piosenka.
Mroczny sekret 373
Czyżby Gabriel rzeczywiście chciał się z nią
ożenić? I czy ojciec naprawdę wyraził zgodę? Było
to staroświeckie i do niczego jej nie obligowało, ale
nie o to teraz chodziło. Były dużo ważniejsze
sprawy, o których ojciec nie miał zielonego pojęcia.
 Ale przecież...
Nagle Jonathon znalazł się tuż przy niej.
 Wiem o jego przeszłości.
Nie rozumiała już nic. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •