[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Charlotte Beauchamp Addison zależało przede wszystkim na
utrzymaniu pozycji społecznej w kręgu tak zwanych przyjaciół, podczas gdy
George Addison płynął przez życie na luzie, a jego postawę najlepiej
charakteryzują słowa: Co ma być, to będzie. Czasami Daniel zastanawiał się,
czy ojciec celowo nie ignorował oznak zbliżającego się ataku sercu, by
umrzeć i uwolnić się od snobistycznego stylu życia u boku Charlotte.
Zaparkował samochód i wszedł do domu tylnym wejściem. Lubił
wchodzić przez kuchnię, bo spotykał się z ciepłym powitaniem Rosemary,
gospodyni, która pracowała dla jego rodziców od niepamiętnych czasów.
Starał się, choć nie było to łatwe, by Rosemary zachowała pracę nawet w
trudnych czasach, gdy nie był pewien, czy doprowadzi do wypłacalności
46
R
L
T
Addison Industries. Rosemary zawsze była uważana za członka rodziny.
 Jak się ma moja ukochana?  spytał z uśmiechem, podchodząc do
siwowłosej kobiety.
 Jestem na ciebie bardzo zła, Danielu  odparła, nie zdejmując oczu z
garnka.  Nie odwiedziłeś mnie trzy tygodnie. Wiesz, jak ciężko kobiecie w
moim wieku nie widywać chłopca, którego pomagałam wychować? Mogłam
umrzeć na serce z rozpaczy.
Daniel zaśmiał się i pocałował ją w policzek.
 Przepraszam, Rosemary, tyle się działo od Bożego Narodzenia.
Poczujesz się lepiej, jeśli postaram się to nadrobić?
Odwróciła się do niego z pełnym współczucia spojrzeniem.
 Słyszałam o tacie panny Lily. Jak się miewa ta biedna dziecina?
 Tak jak można się czuć w podobnych okolicznościach  odparł.
Rosemary widziała Lily tylko raz, podczas przyjęcia, ale od razu
znalazły wspólny język.
 Jestem całym sercem z tą dziewczyną.  Ciepłe brązowe oczy
Rosemary zalśniły od łez.  Powiedz jej, że myślę o niej i jej rodzinie i modlę
się za nich.
 Na pewno powiem  odrzekł, wiedząc, że współczucie tej dobrej
kobiety, którą matka uparcie nazywała kucharką, jest szczere.
Daniel ruszył do salonu, gdzie Charlotte stała upozowana przy oknie i
patrzyła na port. To było jej ulubione miejsce oczekiwania na gości.
 Nie wiem, Danielu, czemu upierasz się, żeby wchodzić do domu
kuchennym wejściem, jak służba  skarciła go, odwracając się.
 Dzień dobry, Charlotte  powiedział, siadając w fotelu przy kominku.
 Jak się miewasz?
To pytanie wywołało lawinę słów na temat jej działalności w
47
R
L
T
rozmaitych organizacjach dobroczynnych i najnowszych plotek krążących w
klubie. Daniel słuchał matki jednym uchem, aż coś przyciągnęło jego uwagę.
 Co mówiłaś?  spytał, siadając prosto.
 Madelyn Worthington opowiedziała mi o nieszczęsnej Elizabeth
Kincaid zdradzonej przez tego podłego mężczyznę  odrzekła Charlotte,
poprawiając idealną fryzurę.  Od lat wiedziałam, że Reginald to łajdak i ani
trochę mnie nie dziwi, że przyniósł rodzinie taki wstyd. Posiadanie kochanki i
dwóch nieślubnych dzieci w Greenville to po prostu hańba.
 Tylko jeden z synów tej kobiety jest synem Kincaida  poprawił ją
Daniel.  A od kiedy to zaczęłaś współczuć Elizabeth Kincaid?  Pamiętał,
jak Charlotte mówiła, że Elizabeth okazała się głupia, poślubiając kogoś z
niższej sfery.
Matka zignorowała jego pytanie i zadała swoje:
 Czy nadal dotrzymujesz towarzystwa najmłodszej córce Kincaidów?
 Prawdę mówiąc tak  odparł z dumą.
Charlotte nie wyglądała na zadowoloną.
 Doprawdy? Sądziłam, że wasze drogi rozeszły się tuż przed Bożym
Narodzeniem.
Daniel zmrużył oczy. Teraz już wiedział, że matka ma coś wspólnego z
zachowaniem Lily. Gdyby było inaczej, skąd wiedziałaby o rozstaniu?
 Nie spotykaliśmy się przez parę tygodni, ale to się zmieniło.  Prawdę
mówiąc, umówili się tylko raz po tym, jak wpadli na siebie w kancelarii, ale
Daniel pragnął zrobić wszystko, by wyprawa do akwarium była pierwszym z
wielu wspólnych wyjść.  Czemu pytasz?
 Tamtego wieczoru odniosłam wrażenie, że ona nie jest już
zainteresowana znajomością z tobą.
Po latach praktyki jako mistrz manipulacji Daniel nie dał się oszukać
48
R
L
T
pozornej obojętności matki.
 Co jej powiedziałaś?  zapytał.  Tylko nie udawaj, że nie wiesz, o
czym mówię. Zbyt dobrze cię znam.
Charlotte nawet nie mrugnęła.
 Pozwoliłam sobie jedynie zauważyć, że od rozwodu nie robiłeś
tajemnicy z tego, że nie jesteś zainteresowany stałym związkiem ani
małżeństwem, ani spłodzeniem syna, który byłby dziedzicem rodowego
nazwiska.
Widząc jej zadowolony z siebie lalkowaty uśmiech, Daniel mocno
zacisnął zęby.
 Ona pochodzi z licznej rodziny i na pewno chciałaby doczekać się
potomstwa. Lepiej, żeby wiedziała, że ciebie to nie interesuje, niż żeby robiła
sobie złudne nadzieje. Poza tym to nie jest odpowiednia partia dla kogoś o
twojej pozycji społecznej.
 Zgaduję, że Charisma była odpowiednią partią?  odparował.
 Przyznaję, że Charisma była trochę drażliwa, ale nie zaprzeczysz, że
ma właściwe pochodzenie  odrzekła Charlotte.  Jej rodzina należy do elity
Charleston niemal tak długo jak Beauchampowie i Addisonowie.
Przekazałaby twoim dzieciom odpowiednie geny.
 Nie dziwię się, że uważasz ją za dobry materiał na żonę.  Daniel nie
potrafił ukryć goryczy.  Jest taka sama jak ty. Myślę jednak, że genami,
które uznajesz za ważne, lepiej nie zepsuć następnego pokolenia.
 Charisma jest do mnie podobna, prawda?  Charlotte uśmiechnęła się,
jakby usłyszała komplement.  Miałam nadzieję, że da mi wnuka, który [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •