[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kariokę, wyszedł z garderoby.
" Klapa na całej linii  wyszeptał, gdy znalezli się na korytarzu.
" Na całej linii  powtórzyła Karioka.  Filipek nie ma nosa do takich
spraw. Wygłupiliśmy się do potęgi, a skorzystała jedynie pani Waniewska.
 ROZDZIAA ÓSMY
Minęły dwa dni.
Przez te dwa dni Julek Seratowicz chodził po Saskiej Kępie i wypisywał w notesie
numery rejestracyjne szarych volkswagenów garażujących lub parkujących w tej
dzielnicy. Miał już sporą listę, lecz nic nie wskazywało na rychłe wykrycie sprawcy
nieszczęśliwego wypadku.
Po generalnej klapie z niefortunnym panam Maciejem Walentowiczem gang
wrócił do pierwotnego planu. Gangsterzy przeistoczyli się nagle w poszukiwaczy.
Widywano ich najczęściej w okolicach garaży i parkingów, jak z wypiekami na
twarzy wypatrywali szarych volkswagenów. %7łmudna to była praca i niewdzięczna dla
amatorów awanturniczych przygód. Nic więc dziwnego, że z upływem czasu
ogarniało ich zwątpienie.
Julek Seratowicz też poddawał się temu uczuciu. Kiedy rano zeszedł na śniadanie,
pani Tecia na jego widok załamała ręce:
 Co ty taki nadąsany, jakby cię osa ucięła?
Julek wzruszył tylko ramionami.
" Idziesz do Cegiełki?  zapytała go po chwili.  Zabierz rosół z kury
i kawałek cielęciny na zimno. Zaraz ci przygotuję.
" Dziękuję  mruknął bez entuzjazmu.
" Wyglądasz, jakby cię z krzyża zdjęli. Nie masz apetytu ani...
Julek żachnął się.
" yle siÄ™ czujÄ™ i to wszystko.
 Dobrze, już dobrze, tylko nie bądz taki opryskliwy, bo ci przecież nic nie
zrobiłam. Z tobą to teraz nie można mówić.
Chciała odejść, lecz Julek zatrzymał ją.
" Pani Teciu  zagadnÄ…Å‚  czy pani zna siÄ™ na samochodach?
" Ja?  zachłysnęła się zdziwiona.  A co ci do głowy strzeliło?
" Nic, tylko pytam... Bo myślałem, że mi pani Tecia pomoże.
" A w czym ja ci mogę pomóc, mój drogi?
Julek wstał od stołu, stanął naprzeciw gosposi i powiedział szeptem:
119
" Da pani słowo, że nikomu pani nie powie?
" Dam, ale nie wiem, o co chodzi.
" Najpierw musi pani dać słowo  powiedział poważnie.
" No daje, niech ci będzie.
" I zachowa pani tajemnicÄ™?
" Zachowam  wyszeptała pani Tecia i swoim zwyczajem utkwiła wzrok
w suficie. Julek tymczasem przełknął ślinę, przejechał kilka razy palcami przez
jasnÄ… czuprynÄ™.
" My, to znaczy ja i moi koledzy, szukamy tego faceta, co przejechał Cegieł
kÄ™.
" Czy to taka wielka tajemnica?  uśmiechnęła się gosposia.
" Tak, bo nikt o tym nie może wiedzieć, żeby przestępca nie zmylił śladów.
" %7łeby on wcale nie wiedział, że wy go szukacie, prawda?
" Oczywiście. Pani jedna wie na całej Saskiej Kępie. I dlatego mam do pani
wielką prośbę... Chodzi o to, żeby pani dobrze słuchała, co mówią. Może pani
coś usłyszy o szarym volkswagenie. Volkswagen to marka samochodu. Tak jak
nasz samochód nazywa się peugeot, tak samochód, który przejechał Cegiełkę,
nazywa siÄ™ volkswagen, kapuje pani?
" No jasne, przecie takiego volkswagena ma ten doktor, co mieszka pod
czternastkÄ….
" Znakomicie  ucieszył się Julek.  To znaczy, że pani nawet wie, jak
volkswagen wyglÄ…da.
" A co bym nie wiedziała. Mogę ci nawet powiedzieć, jak wygląda wartburg
i wołga. Co ty sobie wyobrażasz?
" To świetnie. W takim razie mogę na panią teraz liczyć.
Podniesiony nieco na duchu poszedł do szpitala. Znali go już, więc bez trudności
dotarł do sali, na której leżał Cegiełka. Chłopiec na jego widok uniósł się na łokciach.
 Niech mnie drzwi ścisną  przywitał go radośnie.  Pewno znowu tasz
czysz żarcie.
 Pani Tecia przysłała ci trochę rosołu z kury i cielęcinę. Musisz nabierać sił.
Chłopiec mrugnął porozumiewawczo.
" Anioł z tej pani Teci. Ten rosół, coś mi wczoraj przyniósł, był pierwszokla-
śny. Nigdy jeszcze nie zajadałem takich frykasów.  Naraz ściszył głos i zapy
tał:  A co w gangu?
" Po staremu  odparł Julek wymijająco.
" Jak tam z akcjÄ… Kobra?
 Rozwija siÄ™.
Cegiełka spojrzał nieufnie.
120
 Coś ty, bracie, taki urzędowy? Mów, co i jak, bo ja tu nie mogę wysie
dzieć. Zniło mi się, że w nocy znalazłem na strychu cały worek pieniędzy. No,
opowiadaj, na co czekasz?  dokończył przynaglająco.
Julek nie patrzył na niego.
" No co... Szef cię pozdrawia. Powiedział, żebyś się nie denerwował.
" Właśnie, co z szefem?
" Dzięki Bogu, trzyma się.
" Wymyślił coś nowego?
 Tymczasem jeszcze nic. Powiedział, że musimy zaaklimatyzować się
w melinie. Potem dopiero przystÄ…pimy do prawdziwej akcji.
" No jasne, szef najlepiej wie, co robić. A Cygan pewno stale się stawia. On
już taki.
" Trochę się stawia, ale nasz szef ma na niego sposób.
" No jasne. A Filipek? Pewno robi interesy i handluje?
" Teraz nie ma czasu.
Cegiełka złapał Julka za rękę.
" Ty coś przede mną ukrywasz. Pewno wam się coś nie udało?
 Nie, daję słowo  zaprotestował żywo.  Akcja Kobra trwa. Szef powie
dział, że musimy pracować rozważnie. Zresztą znasz go. On nic nie ryzykuje.
Cegiełka uśmiechnął się i powiedział z uznaniem:  Stary lis, wie, jak i co.
Powiedz, bezpieczny jest w tej nowej melinie?
" Zwietnie siÄ™ czuje, popija sok owocowy i je pomidory. Cholernie lubi po
midory.
" Chytrus  powtórzył z uwielbieniem Cegiełka.  On dobrze wie, co jeść
i czym popijać, żeby móżdżek dobrze pracował. A Karioka?
Julek opuścił smętnie głowę.
" Karioka?... No cóż, coraz bardziej mi się podoba.
" Nie masz szans. Ona leci na szefa.
" Wiem, że nie mam, ale chciałbym choć raz iść z nią do kina.
" To co siÄ™ Å‚amiesz? Fundnij jej, i po krzyku.
Julek wzruszył ramionami.
" Nie mam odwagi jej zaproponować.
" Coś ty?  zaśmiał się Cegiełka.  Widzę, żeś jeszcze zupełnie zielony.
Powiedz jej po prostu:  Karioka, jest świetny western, może byśmy poszli razem
do kina". Bez żenady, bracie, i ceregieli.
" Jakoś nie mogę się zdobyć.  Uścisnął mu dłoń.  Trzymaj się. Wszyscy
życzą ci, żebyś jak najszybciej wrócił do paczki. Ja już muszę iść. O jedenastej
mamy zbiórkę  pożegnał go z uczuciem zażenowania.
Zdawało mu się, że go zawiódł, że zawinił wobec niego. Spojrzał jeszcze raz na
kolegę. Ten leżał cały w bandażach jak mumia egipska. Spomiędzy bieli błyskały
złociste oczy pełne w tej chwili niepokoju.
121
" Co się tak śpieszysz?  zapytał z żalem.
" Mówię ci, że mamy zbiórkę, a ja muszę jeszcze odnieść do domu koszyk
i menażki.
" To cześć  powiedział z odcieniem smutku.  Pozdrów całą wiarę. No
i szefa. Powiedz mu, żeby się o mnie nie martwił.
" Wpadnę do ciebie jutro. Powiedz, co ci przynieść?
" Dziękuję. I tak za dużo mi przynosisz.
" To pani Tecia tak dba o ciebie.
" Podziękuj jej.
" Cześć, Cegiełka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •