[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niedzielny maraton Więzi rodzinnych. Uśmiechnęłam się i sięgnęłam
po długopis.  Zrobię popcorn , dopisałam na karteczce i odłożyłam
program na miejsce. Tata znajdzie go po powrocie z pracy.
Dokładnie w tym momencie zadzwonił dzwonek u drzwi.
Pomknęłam tak szybko, jak mogłam, spodziewając się, że powita
mnie szeroki i niezasłużony uśmiech Toby ego. Uśmiech i owszem był
szeroki i olśniewający, ale należał do kogoś zupełnie innego.
 Mama?  Z zaskoczenia zabrzmiałam niczym aktorka
w telenoweli, która dowiedziała się nagle, że jej zła siostra
blizniaczka wciąż żyje. Odchrząknęłam, próbując ukryć
zawstydzenie.  Co ty tu robisz? Myślałam, że jesteś w Tennessee.
 Byłam, ale postanowiłam was odwiedzić  wyjaśniła, przechylając
głowę na bok jak gwiazda filmowa. Jej włosy spinała zgrabna spinka
i miała na sobie czarno-czerwoną sukienkę, sięgającą do kolana.
Typowa mama.
 To przecież aż siedem godzin jazdy  zdziwiłam się.
 Wiem. Uwierz mi, że wiem to doskonale  westchnęła.  Siedem
i pół, jeśli trafisz na korki. Nie zaprosisz mnie do środka?
Jej dłonie nie przestawały miętolić paska torebki. Powrót do domu
musiał być trudny.
 Pewnie  odpowiedziałam, odsuwając się trochę.  Wchodz.
Przepraszam. Ale taty jeszcze nie ma.
 Wiem.  Rozejrzała się po salonie w taki sposób, że poczułam
nagły przypływ gniewu. Przyglądała się swojej kanapie i fotelowi tak,
jakby nie była pewna, gdzie może usiąść.  Mówił mi, że w piątki
chodzi na spotkania AA.
 Rozmawiałaś z nim?  To było coś nowego. Z tego, co się
orientowałam, od czasu jej ostatniej wizyty moi rodzice unikali
wzajemnych kontaktów.
 Dwa razy pogadaliśmy przez telefon.  Przestała przyglądać się
meblom i skupiła wzrok na mnie, tylko na mnie. Natychmiast
poczułam ciężar tego spojrzenia.  Bianca, córeczko&  jej smutny
i łagodny głos sprawiał mi ból  dlaczego mi nie powiedziałaś, że
znowu zaczął pić?
Zaszurałam nogami, próbując na nią nie patrzeć.
 Nie wiem  wymamrotałam.  Chyba miałam nadzieję, że to minie.
Nie chciałam, żebyś się martwiła.
 Rozumiem, ale wiesz, że to poważna sprawa? Mam nadzieję, że
jesteś tego świadoma. Gdyby to się znów powtórzyło, nie wahaj się
ani chwili. Musisz mi o tym powiedzieć. Rozumiesz?
Skinęłam głową w odpowiedzi.
 To dobrze.  Mama westchnęła z wyrazną ulgą.  Ale tak
właściwie przyjechałam z zupełnie innego powodu.
 Z jakiego?
 Ponieważ twój tata opowiadał mi też o różnych innych sprawach.
Na przykład o Tobym Tuckerze.
 Jechałaś siedem i pół godziny tylko dlatego, że umawiam się
z kimś na randki?
 Mam też coś do załatwienia w miasteczku  wyjaśniła.  Ale to
było najważniejsze. A więc to prawda, że moja córeczka znalazła
sobie chłopaka?
 Chyba tak  wzruszyłam ramionami.  Tak mi się wydaje.
 No to opowiadaj!  Mama zdecydowała się wreszcie usiąść na
kanapie.  Jaki jest?
 Fajny  odpowiedziałam.  A co u dziadka?
Spojrzała na mnie podejrzliwie.
 W porządku. Co się dzieje? Nie zapomniałaś o pigułkach, prawda?
 Jezu, mamo, pewnie że nie  jęknęłam.  Nie o to chodzi.
 Dzięki Bogu. Jestem zbyt młoda i ładna, żeby zostać babcią.
Przypomniałam sobie o Vikki.
 Powiesz mi, z czym masz problem?  poprosiła.  Bo przyjechałam
tutaj, słysząc, że masz dzisiaj wielką randkę i bardzo chciałam być
przy tobie w takiej chwili. Ale jeśli masz jakieś problemy, to chętnie
służę matczyną radą. Niech ta podróż nie pójdzie na marne.
 No dzięki.
 Ojej, słonko, przecież żartuję. Co się dzieje? O co chodzi z tym
chłopakiem?
 O nic. Jest dokonały. Mądry, miły i świetnie do siebie pasujemy.
Tyle, że jest jeszcze ten drugi&  Potrząsnęłam głową.  Zachowuję
się jak idiotką. To głupie. Po prostu potrzebuję czasu, żeby to
przemyśleć.
 Cóż.  Mama podniosła się z kanapy.  Staraj się tylko pamiętać,
co cię uszczęśliwia, dobrze? Nie okłamuj samej siebie tylko dlatego,
że tak jest bezpieczniej. Rzeczywistość tak nie działa& chyba już ci
o tym mówiłam.
Fakt.
Ale uciekałam od tak długiego czasu, że sama już nie byłam pewna,
czego chcę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •