[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przykro, że nie zdążyła się przebrać i ma na sobie przybrudzony strój podróżny.
Kiedy Teal podszedł bliżej, zorientowała się, że jest wściekły i z trudem nad sobą
panuje.
 Do jasnej cholery, gdzieś ty była?
 Przecież zostawiłam wiadomość, że jedziemy na Wyspę Księcia Edwarda.
 Ale miałaś wrócić już wczoraj!
 Poprosiłam o zastępstwo i zostałam dłużej.
 A czy pomyślałaś, żeby mnie zawiadomić?
 Nie. Nie przyszło mi to do głowy. Nie na darmo stale mi powtarzałeś, że nie
chcesz się angażować. Czyżbyś o tym zapomniał?
 Niestety, widzę, że jest za pózno  wycedził Teal.  Już się zaangażowałem.
Czy chcę, czy nie, to się stało. Od wczoraj ledwo żyję. Wyobrażałem sobie, że
miałaś wypadek albo że cię porwano. Bałem się, że spotkałaś kogoś, z kim
postanowiłaś wziąć ślub. Jak na człowieka uznającego tylko fakty, wcale się nie
popisałem.
 Sprawiasz wrażenie, jakbyś wcale nie był z tego zadowolony  zauważyła
Julie, czując, że jej serce bije jak szalone.
 Już raz się tak zaangażowałem, że potem zrobiło się z tego piekło.
 Elizabeth...
 Oczywiście.
 No i co teraz zrobimy?
 Wiem, co ja chcę zrobić.
Julie przypomniała sobie straszne dni przed wyjazdem i rozpacz, jaka ją
ogarniała na wyspie.
 Chyba oboje wiemy  rzuciła ze złością.  Chcesz się wycofać i zerwać
umowę. Chcesz uciec, żeby się nic a nic nie zmienić. No, więc, proszę, wolna
droga. Ja cię nie będę zatrzymywać!
 Bardzo się mylisz, ja tylko pragnę cię kochać.
Julie nie wierzyła własnym uszom.
 Co takiego?
 Możesz się ze mnie śmiać  w jego głosie brzmiała gorzka autoironia  ale to
wymaga ode mnie więcej odwagi niż skok z wysokiej skały w spienione fale.
 Nie będę się z ciebie śmiać  zapewniła.
 Czy spędzisz ze mną noc? Czy zdecydujesz się na to?
Nadal nie wierzyła w to, co słyszała.
 Trzeba będzie zmienić umowę, bo przecież zastrzegłam sobie, że nie będzie
żadnych amorów.
 Ta umowa to najgłupsza rzecz, jaką w życiu wymyśliłem.  Teal zacisnął
palce na jej ramieniu.  Powiedz, że pragniesz tego, co ja. Powiedz wreszcie  tak".
Julie uśmiechnęła się nieśmiało.
 Przywiozłam ci prezent  szepnęła.  Otwórz go i obejrzyj w domu, ale bez
świadków. Ten prezent jest moją odpowiedzią na twoje pytanie.
Teal z napięciem wpatrywał się w jej twarz, lecz nic nie mógł z niej wyczytać.
Nie rozumiał, w jaki sposób prezent może stanowić odpowiedz na tak poważne
pytanie. Nie znajdując słów, objął Julie i zaczął namiętnie całować. Zrazu biernie
poddała się pieszczotom, ale po chwili przytuliła się do niego całym ciałem i
obsypała gorącymi pocałunkami.
 Powiedz mi  szepnął Teal między jednym pocałunkiem a drugim  powiedz
mi, że się zgadzasz. Nie dręcz mnie...
Julie jeszcze mocniej go objęła i poczuła, że drgnął.
 Przepraszam, zapomniałam o twoich złamanych żebrach.
 Ja też o nich zapomniałem. Wciąż nie odpowiadasz na moje pytanie.
Popatrzyła mu prosto w oczy i nagle pocałowała, jak nigdy dotąd.
 Niech to będzie moja odpowiedz. Powinieneś posłuchać głosu serca.
Teal wreszcie zaczynał wierzyć, że jeszcze jej nie stracił. Odetchnął z ulgą.
 Dlaczego nie mogę otworzyć prezentu w obecności Scotta?
 Przekonasz się  odparła z przewrotnym uśmiechem na ustach.
 Kiedy teraz będziesz miała wolne?
 Dopiero za pięć dni. Muszę odpracować jeden dodatkowy dyżur.
 Czekałem na taką chwilę trzydzieści cztery lata... Nie pojmuję, dlaczego tych
pięć dni wydaje mi się wiecznością. No trudno, wracam do domu, żeby sprawdzić,
co porabiają chłopcy.
 Jak to dobrze, że się pogodzili.
 Nie masz pojęcia, jak ja się z tego cieszę.  Teal znowu ją pocałował.  Nie
zasłużyłem na tyle szczęścia. I nie mogę sobie darować własnej głupoty. Po co ci
powiedziałem, że chcę zerwać umowę?
 Bardzo mnie to zabolało. Bardzo.
Teal od dawna wiedział, że jest zdolny podniecić Julie, lecz nawet przed
samym sobą nie chciał się przyznać, że również może sprawić jej ból. Poczuł, że
osaczają go wszystkie dawne obawy. Otrząsnął się prędko i zapytał:
 Czy masz w domu coś do jedzenia? Pewnie nie, więc zapraszam cię do
restauracji.
 Wspaniale. Dziękuję.
 Gdy cię nie widzę, zapominam, jaka jesteś piękna. Nie chce mi się wierzyć,
że jesteś taka jak w mojej wyobrazni.
Widząc wyrazny podziw w jego oczach, Julie uznała, że dobrze zrobiła,
przywożąc tajemniczy prezent. Uśmiechnęła się uszczęśliwiona.
 Gdy tak na mnie patrzysz  szepnął Teal zduszonym głosem  wszystko
wydaje się proste. I nie mogę się z tobą rozstać.  Pocałował ją delikatnie.  Ale
już idę. Kiedy będziesz gotowa?
 Za godzinę.  Julie podeszła do samochodu i wyjęła duże pudło zawinięte w
kolorowy papier.  Mam nadzieję, że to jest to, czego pragniesz  rzekła z powagą.
 Może pozwolisz mi jednak teraz otworzyć?
 O nie, tutaj w żadnym wypadku  odparła przestraszona.
 Wobec tego obejrzę zaraz po powrocie do domu. Do zobaczenia o siódmej.
Julie przez chwilę stała rozmarzona. Nareszcie Teal wyznał jej miłość, a to
niewątpliwie oznaczało, że się bardzo mocno zakochał.
Teal poszedł od razu do sypialni i zaczął rozpakowywać prezent. Najpierw
znalazł wyjątkowo dekoracyjną świecę, a obok niej taśmę z nagraniem  Lara's
Theme". Następnie odwinął z papieru przejrzystą błękitną koszulę nocną i na ten
widok serce zaczęło mu bić jak oszalałe. Ostatnim upominkiem było ogłoszenie
oferujące domek nad morzem, na którym Julie dopisała:  Ten prezent będzie
wspólny... jeśli tylko zechcesz".
Poczuł ucisk w gardle. Z trudem się opanował. Przez całe życie uważał, że
dorosłym nie wypada płakać. Nawet gdy ogarnia ich tak wielkie wzruszenie, jak
jego w tej chwili. Zdał sobie sprawę z tego, że prawdziwym prezentem Julie jest
ona sama.
Dziesięć po siódmej Julie zapukała do drzwi. Otworzył jej Scott.
 Dobry wieczór  powiedział i mocno ją objął.  Tak się za panią stęskniłem.
Po chwili przybiegł Danny, a za nim wszedł Teal. Julie niepewnie spojrzała mu
w oczy. Bała się, że jej prezent oznaczał, iż zachowuje się tak, jak inne kobiety i że
się narzuca. Teal podszedł i pocałował ją w same usta.
 Czy wszyscy gotowi?  spytał.
Kolację zjedli w pobliskiej restauracji, po czym wrócili do domu Carruthersa.
Chłopcy wybiegli do ogrodu, a Teal nalał brandy i podając Julie kieliszek,
powiedział:
 Chciałbym podzielić się z tobą tym prezentem.
Serce podskoczyło jej z radości.
 Och, to cudownie.
 Jeżeli chcesz, zamówię miejsca w tym nowym ośrodku koło Chester. Jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •