[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1852 grubości ścian 5 mm, wykonany z aliażu cynku i
srebra dzisiaj zwany konglomeratem Roxbury.
2.000 Góry Sowie (PL) 1944-45 System korytarzy, sztolni i szybów wykutych w
skałach. To na ich bazie hitlerowcy wybudowali
niektóre obiekty systemu podziemnych hal
kompleksu Der Riese .
2.800 Ottosdal, (ZA), ? Kilkaset metalowych kul o dużej twardości w
pokładach pyrofilitu.
(Opracowano na podstawie: Michael Cremo Zakazana archeologia , Warszawa
2000)
Zaciekawiające w tym zestawieniu jest to, że wiele z tych artefaktów zaginęło w
niewyjaśnionych do dziś dnia okolicznościach. Komu zależy na tym, by one znikały? Na
pewno niektórym kościołom i systemom religijnym oraz co bardziej ortodoksyjnym
uczonym, których sama myśl o istnieniu wielowymiarowych światów, Trójkąta
Bermudzkiego, Nessie i UFO przyprawia o zawał serca...
Ale czy tylko? Być może Ludziom I Generacji zależy na tym, by pozostać w cieniu i
74
prawda o Ich istnieniu nie przedostała się do opinii publicznej? Zatem kto wie, czy pojazdy
UFO nie są de facto czasolotami, którymi Interterranie nie podróżują w czasoprzestrzeni tak,
jak my w trójwymiarowej przestrzeni naszego continuum? Jeżeli tak jest, to Ludzie I
Generacji mogli opanować porządny fragment Galaktyki! Nie zapominajmy o tym, że jak
ktoś potrafi podróżować z wymiarze czasu, to przestrzeń dla niego już nie stanowi
przeszkody... i mówiąc obrazowo, może podróżować z jednego krańca Wszechświata na
drugi w T = 0 lub T 0, co praktycznie na jedno wychodzi! Stąd te wszystkie anomalie, które
wyszczególniono w tabelce. Tak zatem to Czas jest kluczem do rozwiązania zagadek
związanych z zaobserwowanymi zjawiskami anomalnymi.
Uważamy, że obraz byłby niepełny, gdybyśmy naświetlili go tylko z jednej strony
ze strony entuzjastów Nieznanego oraz badaczy UFO i innych zjawisk anomalnych na naszej
planecie, ale i nawet poza nią. Dlatego też, 13 lipca 2003 roku rozpuściliśmy wici i
zasięgnęliśmy opinii wszystkich naszych Przyjaciół i Kolegów związanych z CBUFOiZA, co
sądzą oni o powyższym materiale. Prosiliśmy szczególnie o wypowiedzi krytyczne, bowiem
są one wskazówkami i to cennymi do przyszłych posunięć w naszej dalszej działalności
badawczej. Odpowiedzi na nasz apel zamieszczamy poniżej zgodnie z kolejnością napływania
do naszej skrzynki pocztowej.
Sprawa stała się od razu ciekawa, bo niemal natychmiast odezwał się krakowski
radiesteta pan mgr Tomasz Stefan Gregorczyk, który przesłał nam następującą opowieść
na temat tajemniczych dziur w Pieninach i Beskidach. A oto jego relacja:
Wydrukowałem ten ostatni tekst - nie powiem, poruszacie sporo tematów... Ale po
kolei. W 1963 r. w lipcu byłem jako harcerz na obozie harcerskim w Niedzicy (miałem 13 lat).
Doskonale pamiętam i szkolenie (zdobywanie odznaki - mam brązową MOSO - w strażnicy w
Kacwinie, a potem "szybki powrót przed burzą do obozu (ok. 1,5 godziny na piechotę) i to, co
potem się zdarzyło (przeszedłem wtedy chyba pierwsze "wzięcie") - a pioruny waliły, że hej,
ale nie było zbyt wielkiego deszczu. Pod koniec obozu zorganizowano nam nocny marsz z
Niedzicy-wsi pod Zamek. Wszystkich uprzedzano, aby ok. 200-300 metrów przed zamkiem
(trasa prowadziła trawersem zbocza górującego nad drogą Niedzica-Czorsztyn od strony
przeciwnej do rzeczki Niedziczanka) - uważać na bardzo głęboką dziurę w ziemi
zabezpieczoną tylko drewnianym kozłem. Nocny marsz polegał na zaliczaniu kolejnych
"sprawdzianów" w rodzaju przyszywanie guzika, rąbanie drew, wykonywanie opatrunku itp.
"typowo harcerskie" sprawności. W sumie było ich siedem, a rozmieszczono je właśnie na
w/w trawersie, prowadzącym wówczas głównie lasem; od czasu do czasu były polanki, ale w
okolicy "dziury" kierowano nas w dół w stronę zamku, gdzie był punkt końcowy i pomiar
czasu. Opowiedziałem to Izie i w tą niedzielę wybraliśmy się do Niedzicy i Kacwina.
Hm, teren z "tamtą" dziurą (lojalnie przyznaję się, że nie byłem nad nią, ale mówiono,
że nie była to studnia i nie było wody na jej dnie) jest obecnie za ogrodzeniem (to już 40 lat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]