[ Pobierz całość w formacie PDF ]

naszych czasów, przekonamy się, że terror, przy pomocy którego Aztecy wykonywali władzę, musiał wprost
automatycznie wywołać opór. W spisach tych
zestawiono dokładnie, jakie miejscowości mają dla władzy okupacyjnej uprawiać specjalnie oznaczone role, a
jakie mają wysyłać swą młodzież jako rekrutów do Tenochtitlan. Ustalano, ilu niewolników należy corocznie
dostarczać na ofiary dla bogów. Kacyk danej wsi musiał urządzać polowania na ludzi, aby móc dostawić swój
kontyngent. Mowa jest tam o nałożnicach, które należy dostarczyć, o wężach, którymi żywiono różne zwierzęta
w ogrodzie zoologicznym cesarza azteckiego, o kakao i octli, odurzającym napoju z kwiecia agawy, o miodzie i
cygarach, o żywicy i drewnie budulcowym, o siekierach z miedzi, drogich kamieniach, wreszcie o złocie i
srebrze, czyli żółtym i białym  kale boskim"  jak Aztecy nazywali te szlachetne metale.
Mimo to trzeba było olbrzymiej odwagi, śmiałości graniczącej wprost z szaleństwem, aby podnieść broń
przeciw takiej potędze. Należy przypomnieć, że Hiszpanami powodowały impulsy nie tylko materialne, lecz
także emocjonalne, i to tak silne, że równych im szukać możemy chyba tylko w wyprawach krzyżowych.
Hiszpania sama zostałavniedawno wyzwolona z niewoli mauretańskiej. Zdobyć dla chrześcijaństwa kraje za
oceanem było niewątpliwie potężnym bodzcem dla Corteza i jego ludzi.
4
Gdy konkwistadorzy wyruszali na Tenochtitlan, Cortez tak ułożył marszrutę, że prowadziła ona przez
Cempoalan, nie istniejącą już dzisiaj stolicę Totonaków, którzy na krótko przed przybyciem Corteza zostali
podbici przez Azteków, i przez niezależne od Montezumy wolne państwo Tlaskala. Hufce Hiszpanów posuwały
się mniej więcej wzdłuż dzisiejszego toru kolejowego, biegnącego od Vera Cruz do Mexico City, u stóp
wznoszącego się do 5000 m szczytu Orizaba. Hiszpanie znalezli się więc na płaskowyżu meksykańskim o
wysokości około 2500 m, przebywszy około połowę 450 km dzielących ich od stolicy Montezumy, W czasie
tego pochodu wojska hiszpańskie nie napotkały poważniejszego oporu, albowiem państwa położone na wschód
od rdzennych ziem azteckich były albo niezależne, albo też zostały dopiero niedawno włączone do państwa
Azteków. Montezuma postanowił nie wysyłać swych wojsk w te niezu
Część trzecia  Zdobycie Meksyku
pełnie bezpieczne okolice. Pewny zwycięstwa, wykorzystywał przewagę linii wewnętrznej i pozwalał zbliżyć się
nieprzyjacielowi.
Według udzielonych Cortezowi instrukcji żadna krzywda nie śmiała spotkać Indian, należało się z nimi
obchodzić po ludzku i przede wszystkim nawracać na chrześcijaństwo. Co więcej, we
wskazówkach nie było najmniejszej wzmianki o założeniu kolonii, a tym mniej o podjęciu jakiejś wyprawy
wojennej. To, co teraz czynił, było więc samowolą, którą wybaczą mu jedynie, gdy wyprawę uwieńczy
powodzenie.
Rozmaite wątpliwości trapiły garstkę 515 ludzi, którymi dowodził Cortez podczas marszu na Tenochtitlan.
Mając z sobą 40 kusz i 16 arkabuz, 15 koni oraz 10 lekkich i 4 ciężkie działa, byli dobrze uzbrojeni, nawet na
stosunki europejskie. Ale już w Cempoalan, liczącym trzydzieści tysięcy mieszkańców, Europejczycy zaczęli
tracić pewność. Tutaj, w mieście składającym się nie z lekkich chat, lecz z murowanych domów, ludniejszym
niż wiele europejskich stolic owych czasów, uświadomili sobie, że zostaną po prostu zmie-
 Szczęśliwy, kto nie umie pisać"
ceni z powierzchni ziemi, jeżeli brązowy lud z jakiegokolwiek powodu powstanie. Z drugiej strony, Hiszpanie
zapoznali się tutaj po raz pierwszy ze staromeksykańską kulturą. Materialne i artystyczne bogactwo, które
spotykali na każdym kroku, wprawiało ich w zaćhwyt. I to, zdaje się, ostatecznie rozstrzygnęło o ich dalszym
postępowaniu.
Cortez zdawał sobie oczywiście sprawę, że nie wolno mu pod żadnym pozorem obudzić niezadowolenia
tubylców. I choć bardzo niechętnie wydawał wyroki śmierci  tak dalece, że raz wyznał z westchnieniem
Bernalowi Diazowi:  Szczęśliwy, kto nie umie pisać, gdyż nie musi podpisywać wyroków śmierci!"  to
jednak srożył się, ilekroć podczas-marszu na Meksyk któryś z jego ludzi ukradł choćby tylko indyka. %7ładnego
krajowca nie zabito też ani nie postawiono pod ścianę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •