[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zrobiłam tego.
 Uciekasz. To jest lekkomyślne.
 Może dla ciebie. Ja myślę, że po prostu nie mam
wyjścia.
 Gadanie!
 Założę się, że jesteś tak drażliwy, że żadna
kobieta nie zaryzykowała jeszcze przejścia muru,
który wokół siebie wzniosłeś, żeby zobaczyć, co jest
w środku. Czy tak?
 Moją miłością jest praca.
 Chyba uderzyłam w czułe miejsce.
 Dobranoc, blondyneczko.
Poprawiła się w łóżku i po niedługim czasie
usłyszała jego głęboki, równy oddech. Westchnęła.
Odwróciła się i zobaczyła, że jego telefon komór-
kowy leży na stoliku nocnym. Zastanawiała się
przez chwilę, a potem ostrożnie przechyliła się nad
nim. Nawet się nie poruszył. Kto by pomyślał!
Słynny łowca nagród spał jak niemowlę.
90 Karen Anders
Wybrała numer. Po trzech sygnałach odezwał się
zaspany głos.
 Niech to lepiej będzie coś ważnego.
 To ja, Jake. Przepraszam, że dzwonię tak póz-
no, ale to jedyna możliwość, jaką mam.
 Maxie! Jak ci idzie?
 Nie za dobrze. Zostałam złapana.
 Gdzie jesteś?
 Najwyżej dzień drogi od Sedony.
 Musisz mi dać więcej czasu. Jestem już blisko
wytropienia tych pieniędzy. Jak tylko będę miał
nazwisko, zostaniesz oczyszczona. Powiedz mi, ilu
ludzi znało twój kod dostępu?
 Nikt. Te kody były tajne. Nikomu nie mogliś-
my ich zdradzać.
 Cóż, ktoś wykonał dobrą robotę. Rzeczywiście,
wygląda to tak, jakbyś to ty zrobiła te wszystkie
przelewy. Wciąż się jednak nie poddaję. Wierzę
w ciebie, mała.
 Nie potrafię wyrazić, jak wiele to dla mnie
znaczy, Jake. Jesteś prawdziwym przyjacielem.
 Nie jestem aż tak do końca bezinteresowny.
Chciałbym, żebyś mnie przedstawiła swojej siostrze.
 Nie ma sprawy.
 Daj mi jeszcze kilka dni. Jeśli zostaniesz skaza-
na, będzie trudno cię uwolnić. Może to potrwać
nawet lata.
 Jeszcze raz dziękuję. Zrobię, co się da.
Rozłączyła się. Po tej rozmowie była jeszcze
W pogoni za szczęściem 91
bardziej podminowana. Musiała uciec Austinowi
i to szybko. Chwilę zastanawiała się, jak to zrobić.
Potem wybrała numer siostry.
 Halo.
 Dorrie, to ja.  Spojrzała na Austina, ale nie
poruszył się.
 Maxie, gdzie jesteś?  W głosie siostry słyszała
miłość i troskę.
 Nie uwierzyłabyś, gdybym ci powiedziała.
 Spróbuj.
 Pamiętasz tego faceta, który był w klubie
i podawał się za urzędnika z biura koncesji?
 Tego przystojnego Indianina?
 Jestem przykuta do niego kajdankami.
 Co takiego?
 To łowca nagród.
 O mój Boże. I co ty teraz zrobisz?  Maxie
usłyszała panikę w głosie siostry.
 Ucieknę, oczywiście.
 Zawsze byłaś szalona, Maxie. Uważaj na sie-
bie.
 Czy wszystko w porządku z klubem?
 W zasadzie tak. Wciąż nie dotarły szklanki na
piwo. Ciągle też szukam barmana, a straż pożarna
nie jest zadowolona ze stanu naszej instalacji elek-
trycznej. Ich zdaniem, trzeba ją całkiem wymienić.
 %7łałuję, że nie mogę ci pomóc. Przepraszam, że
sprawiam ci tyle kłopotów, ale przysięgam, nie mam
nic wspólnego z tą kradzieżą.
92 Karen Anders
 Wiem, że jesteś niewinna, Maxie. Czy Jake już
coś znalazł?
 Nie. Powiedział, że muszę się jeszcze ukrywać.
Jest pewien, że wytropi tę kasę. Mówi, że to zajmie
mu kilka dni.
 Czy ten łowca nagród pozwolił ci użyć tele-
fonu?
 Nie. Dzwonię po kryjomu z jego komórki.
 Ty spryciaro!
 Zpi i nie dowie się, że jej użyłam. Bardzo mu
zależy na tym, żebym wróciła do Sedony i została
oskarżona o coś, czego nie zrobiłam. Całe szczęście,
że są jeszcze na świecie tacy ludzie jak Jake i ty,
ludzie, którzy we mnie wierzą.
 Bądz ostrożna, Maxie. Kocham cię. Dobranoc.
Maxie odłożyła telefon na miejsce. Odwróciła się,
żeby ułożyć się w wygodnej pozycji, i znalazła się
twarzą w twarz z Austinem. Jego twarz była
szorstka i ocieniona ciemnym zarostem. Dolna war-
ga była bardzo seksownie wywinięta do dołu. Pomy-
ślała o tej chwili, kiedy ich usta się spotkały. Na to
wspomnienie dreszcz przeszył jej ciało.
Jego ciemne włosy odcinały się od bieli poduszki.
Długie rzęsy, niczym półksiężyce na jego ciemnej
skórze, sprawiały wrażenie miękkich. Spojrzała
w dół na muskularną klatkę piersiową i szerokie
ramiona. Potem wzrok Maxie padł na siniak i jej
serce zalała fala tkliwości, że poświęcił się dla niej.
Inna sprawa, że nagroda za nią była naprawdę
W pogoni za szczęściem 93
wysoka, a dochodziła jeszcze premia, jeśli odkryłby,
gdzie ukryła pieniądze. Tylko one bowiem się dla
niego liczyły, więc czy miało znaczenie, że chciała
uciec? Czy to miało jakiekolwiek znaczenie?
Miał po prostu robotę do wykonania, sam to
przyznał. Nie powinna mieć wyrzutów sumienia
dlatego, że chce uciec, czy z powodu siniaka na jego
ciele. Wyciągnęła dłoń i położyła ją na siniaku na
jego żebrach. Chciała jednak spędzić z nim więcej
czasu. To pragnienie zdawało się rosnąć z każdą
wspólnie spędzoną chwilą.
Patrząc na niego i upewniając się, że mu nie
przeszkadza, obrysowała palcem jego siniak. Wiózł
ją do Sedony tylko dla zysku, a jednak czuła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •