[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ważkie powody mogły go skłonić do tak wielkiej korektury obliczeń zarówno antycznych, jak i współczesnych
koryfeuszy geograficznych. Byłoby niewątpliwie fałszywe sądzić, że genueńczyk był zwykłym awanturnikiem,
chociaż  jak podkreśla Peschel odkrywanie nowych krajów było w owym czasie rodzajem gry na loterii.
Mimo pewnych trudności materialnych Kolumb nie był bynajmniej zmuszony do gry va banque. A żądania,
które przed wyruszeniem w podróż stawiał zarówno koronie portugalskiej; jak pózniej królowi Hiszpanii, były
tak niesłychane, że tylko człowiek zupełnie pewny swego mógł się na. to zdobyć. Co uczyniło syna małego
genueńskiego tkacza tak pewnym swej sprawy? Nie mogła to być chyba tylko mania wielkości, która jest tak
często istotną przyczyną chełpliwych postanowień i  trzeba to przyznać  także niejednego udanego przed-
sięwzięcia. Gdy w 1492 roku Kolumb wyruszył na morze, miał bądz co bądz czterdzieści jedeń lat, nie był
młodym zawadiaką, lecz człowiekiem dojrzałym i rozważnym. Zaprzeczać takim autorytetom jak Ptolemeusz,
Marinus i Paolo Toscanelli, wykłócać się przez lata całe z portugalskimi i hiszpańskimi komitetami naukowymi,
wziąć wreszcie na siebie niewątpliwie głęboko odczuwaną odpowiedzialność za życie ludzi, którzy mieli mu w
tej wyprawie towarzyszyć  wszystko to zakłada coś więcej niż tylko zarozumiałość.
Z tych powodów wyrażano nieraz aż do najnowszych czasów przypuszczenie, że genueńczyk wiedział z
pewnością, iż na zachodzie za Atlantykiem znajduje się ląd. Dla badaczy wyprawy Kolumba odgrywało przeto
znaczną rolę pytanie, czy odkrywca, jak twierdzi jego syn Ferdynand, odbył w 1477 roku podróż do Islandii,
gdzie byłby naturalnie usłyszał o Winlandii, urodzajnym
kraju wina, który Wikingowie grenlandzcy odkryli po drugiej stronie oceanu. Amerykanin Samuel Eliot Morison
oraz kilku geografów skandynawskich jest zdania, że genueńczyk podróż tę rzeczywiście odbył, a kilka
niedorzeczności, które Kolumb napisał o Islandii, nie posiada takiej wagi, ażeby z tego powodu trzeba było
odrzucić jako nieprawdziwe wiadomości o jego podróży arktycznej. Inni naukowcy, ostatnio przede wszystkim
geograf Richard Hennig,
zwalczają energicznie ten pogląd, i to ze słusznych powodów. Są przekonani, że Kolumb nie był dalej niż w
północnej Anglii. Kwestia ta nie ma jednak dla nas większego znaczenia. Możemy z pewnym uzasadnieniem
przyjąć, że z końcem XV wieku sagi winlandz- kie były dość szeroko znane i że każdy marynarz o nich
wiedział. By się o tym dowiedzieć, Kolumb nie potrzebował wcale płynąć aż do Islandii. I bez tego wiedział
niewątpliwie, że na zachodnim oceanie odkryto ląd.
Prawdopodobnie wiedział nawet jeszcze więcej. W połowie XIV wieku ekspedycja skandynawska, której
oddziały zwiadowcze
wtargnęły prawdopodobnie do wnętrza Ameryki, stwierdziła, że kraj ten nie jest wyspą, lecz potężnym
kontynentem. Główna kwatera tej ekspedycji znajdowała się przypuszczalnie w Newport na Rhode Island, a
więc w zasięgu podróży Normanów grenlandzkich. Nie ma wprawdzie wiadomości, aby owe oddziały
zwiadowcze, które dotarły, być może, do Wielkich Jezior, wróciły kiedykolwiek do głównego obozu
winlandzkiego lub do pierwotnej bazy grenlandzkiej. Ale przeciwdowodu też przeprowadzić nie można, a wobec
szybkości, z jaką pogłoski zwykły się rozszerzać wśród tubylców, wolno nam przyjąć, że członkowie
skandynawskiej kwatery głównej w Newport na Rhode Island, którzy żyli w zgodzie ze swymi indiańskimi
sąsiadami, byli -niezle poinformowani o losie swych towarzyszy operujących o dwa tysiące kilometrów dalej na
zachód, chociaż ich samych nigdy już więcej nie zobaczyli.
Gdyby nawet za czasów Kolumba nie zachowało się już nic z bezpośredniej tradycji o Winlandii, to
przecież fakt, że na zachód od północnego oceanu leżą rozległe lądy, nie był w Europie nie znany. Słyszał i pisał
o nich nie tylko biskup Adam z Bremy, lecz byli o nich równie dobrze i z pierwszej ręki poinformowani liczni
dostojnicy Kościoła, a przede wszystkim papież. Wobec bardzo ożywionego w pewnych okresach ruchu między
Europą środkową a daleką Północą można śmiało założyć, że dowiedziało się o nich również wielu armatorów i
marynarzy oraz wielkie domy handlowe. Nie należy wreszcie zapominać, że na kilka lat przed Kolumbem wy-
startowała wielka wyprawa norwesko-portugalska pod dowództwem kapitanów Pininga i Pothorsta, w której z
ramienia Portugalii wziął udział odkrywca Joao Cortereal. Podróż ta została podjęta w roku 1473. Celem jej była
prawdopodobnie Ameryka północno-wschodnia, a skoro Cortereal otrzymał pózniej w nagrodę za odkrycie
 Kraju Sztokfiszów" stanowisko namiestnika wyspy Terceira na Azorach, cel ten został zapewne osiągnięty.
Kolumb wiedział więc prawdopodobnie o tej wyprawie i o jej wynikach. Ponieważ opis jej, podobnie zresztą jak
wszystkie inne wiadomości o krajach położonych na dalekiej Północy, mówił o dość ubogich i surowych
okolicach, w najlepszym zaś razie o olbrzymich lasach z dziko rosnącym winem, przeto nie budził on w Europie
środkowej szczególnego zainteresowania. W opisach tych mogło według panujących ówcześnie wy
obrażeń chodzić tylko o najbardziej na północ wysunięte części wybrzeża wschodnio-azjatyckiego, a nie o kraje,
o których opowiadał Marko Polo. Dlatego też  taki nasuwa się wniosek  odkrycia Normanów nie spotkały
się z taką oceną, na jaką zasługiwały.
5
Wspomnieliśmy już, że Junta dos Mathematicos odrzuciła plan genueńczyka. Nastąpiło to prawdopodobnie
z początkiem roku 1485 i w formie tak uprzejmej, że Kolumb nie mógł poczuć się urażony " i z tego powodu
wyjechać. Ale w owym czasie był on już tak bardzo pochłonięty swym planem, że nie chciał żyć tam, gdzie plan
jego odrzucono. W lecie 1485 roku wyemigrował do Hiszpanii.
Tam z niewiadomego powodu zwrócił swe kroki najpierw do Palos nad Rio Tinto. Jego pięcioletni synek
Diego, którego po śmierci matki, doni Felipy, musiał gdzieś umieścić, został przyjęty do klasztoru braci
mniejszych w La Rabida koło Palos. U bramy klasztornej spotkał brata Antonio de Marchena, wizyta twa okręgu
minorytów z Sewilli, który zawitał przypadkowo w gościnę do la Rabida. Brat Antonio był ogólnie poważanym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •