[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- A jeśli będzie dziewczynka?
- Myślę, że ją również mogę nauczyć zarzucać wędkę. - Pocałował
Donnę w czubek nosa. - Ktokolwiek to będzie, będę szczęśliwy.
- To dobrze - odparła, zbierając w sobie odwagę. - Bo kiedy ci
powiedziałam, że nie jestem... - zawiesiła głos - w ciąży, to byłam. A raczej
jestem.
Tate chwycił ją w ramiona i podniósł do góry.
- Będę ojcem! - wykrzyknął radośnie.
- Będziemy rodziną - przytaknęła.
- Nadal jednak nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Kocham cię.
- Ja też cię kocham.
- Wyjdziesz za mnie?
Zajrzała mu w oczy. Pragnął ślubu tak bardzo jak ona. Ale jego
spojrzenie powiedziało jej coś jeszcze. Tate się nie zmienił, ale odnalazł część
126
S
R
siebie, którą zgubił wiele lat temu. Odnalazł w sobie chłopaka sprzed wypadku
rodziców, z czasów, kiedy się nie czuł zobowiązany dawać i brać więcej, niż
od niego oczekiwano. Dostrzegła tę świadomość w jego oczach i wiedziała, że
mężczyzna, który jej się oświadczył, będzie najlepszym na świecie mężem i
dobrym ojcem.
Wtulona w jego silne ramiona pogłaskała go po policzku.
- Wyjdę za ciebie pod jednym warunkiem - zastrzegła, drażniąc się z nim.
Tate spojrzał na nią, marszcząc czoło.
- Rozumiem... stawiasz mi ultimatum. Chcesz dotację na fundusz, tak?
Załatwione.
- Dziękuję, ale nie o to mi chodziło - odparła zalotnie.
- W takim razie może o to... - Pocałował ją.
Donna zmarszczyła nosek.
- No nie wiem. Jesteśmy na widoku.
- Zapewniam cię, że nikogo tu nie ma. Jesteś bezpieczna. - Uśmiechnął
się.
- Może jednak wejdziemy do środka? Dasz się skusić? - Spojrzała
figlarnie.
- Zawsze - zamruczał, całując ją ponownie.
Po raz pierwszy głęboko w sercu Donna czuła, że jest w domu.
127
S
R [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • galeriait.pev.pl
  •